Jest szansa na zmniejszenie obciążenia składkami zdrowotnymi dla niektórych podatników
Na początku sierpnia wiceminister finansów Jan Sarnowski powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że sposobem na uniknięcie wyższych podatków może być dla przedsiębiorców przejście na ryczałt. Już wiadomo, dlaczego zaproponował taki kierunek.
Podczas wtorkowego spotkania z Radą Przedsiębiorczości, w skład której wchodzą przedstawiciele największych organizacji biznesowych, premier Mateusz Morawiecki miał powiedzieć, że rozważa takie zmiany w projekcie podatkowym, aby drobni przedsiębiorcy, rozliczający się z fiskusem ryczałtowo, płacili wyraźnie niższe składki zdrowotne. Beneficjentami tej zmiany byłoby około 0,5 mln osób prowadzących własne działalności gospodarcze – informuje "PB".
- Premier wyraził zainteresowanie i poparcie dla propozycji zmniejszenia obciążeń składkowych dla ryczałtowców. Chodzi o pomysł, aby ryczałtowcy z rocznymi przychodami np. do 60 tys. zł, uiszczali stałą składkę zdrowotną wysokości 300 zł miesięcznie, zaś ci z przychodami wyższymi – składkę wysokości 500 zł. Mamy nadzieję, że ta zmiana trafi do projektu podatkowego, gdyż bierze w obronę drobnych przedsiębiorców będących na ryczałcie. Dzięki temu ich obciążenie składkowe wyraźnie zmaleje – powiedział w rozmowie z „PB” Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zainteresowanie premiera takim rozwiązaniem potwierdził inny uczestnik spotkania. Poprosił o anonimowość.
"Rzeczywiście premier sugerował, że jest skłonny zaakceptować takie zmiany w składce zdrowotnej dla ryczałtowców. Ci z najniższymi przychodami mieliby płacić miesięcznie składkę liczoną od minimalnego wynagrodzenia, czyli właśnie ok. 300 zł, natomiast ci z wyższymi przychodami – od przeciętnego wynagrodzenia, czyli właśnie ok. 500 zł miesięcznie" – powiedział.
Przedsiębiorcy apelują o rozwagę
Na tę chwilę to jedyna rzecz, która może zadowolić przedsiębiorców. Po spotkaniu z szefem rządu Rada Przedsiębiorczości krytycznie wypowiedziała się o zmianach podatkowych przewidzianych w Polskim Ładzie. W ocenie przedsiębiorców propozycje rządzących "nie realizują stawianych przed nimi celów", a do tego pogłębiają "niespójność polskiego systemu podatkowo-ubezpieczeniowego".
Przedsiębiorcy zaapelowali do rządu, by nie upierał się przy jak najszybszym przyjęciu nowych przepisów, lecz dał sobie i przedsiębiorcom więcej czasu na wypracowanie satysfakcjonujących wszystkich rozwiązań. Wątpliwe jednak, by politycy były skłonni czekać. Polski Ład to obecnie oczko w głowie PiS-u, który zapewnia, że przyjmie ustawę podatkową w najbliższych tygodniach, tak by zaczęła obowiązywać od 1 stycznia. Niewiele tu miejsca na czasochłonne rozważania. Przedsiębiorcy mają poczucie, że w całej tej sytuacji nikt nie chce ich słuchać.
– Rządowa propozycja oznacza, że cała korzyść pozostaje w rękach osób nisko zarabiających i emerytów, a firmy, te rozliczające się w PIT, poniosą ogromne koszty. Nie zachęca to ani do pracy, ani do inwestycji – spuentował na łamach "Rzeczpospolitej" Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP.