Ciężki rok dla kryptowalut. Luna i FTX podnosiły inwestorom ciśnienie
To nie był dobry rok dla światowej gospodarki. Amerykańska giełda spadła ponad 15 proc., rynek obligacji skurczył się zaś o przeszło 20 proc. Niewiele jest jednak w stanie pobić rynek kryptowalut, który spadł o ponad połowę wartości w porównaniu do wyżów ustanowionych w 2021 roku.
W tym krótkim podsumowaniu postaramy się wam przybliżyć tegoroczne wzloty i upadki walut cyfrowych.
Koniec 2021 r. z wielkimi sukcesami kryptowalut
Jeszcze pod koniec 2021 r. kryptowaluty były w bardzo mocnej pozycji – przy obawach o słabnącą pozycję tradycyjnych aktywów nowe typy aktywów jak kryptowaluty zobaczyły dla siebie szanse. Zarówno BTC, jak i ETH ustanowiły najwyższe wyniki w historii – odpowiednio 68 789,63 i 4 891,70 dolara. Cały rynek krypto przekroczył zaś 3 biliony dolarów.
Dużym powodzeniem cieszyły się giełdy scentralizowanych wymian (CeFi exchanges), ale też świeże i ambitne projekty krypto. Jednym z nich był ekosystem Terra, oparty na algorytmicznym tokenie stabilnym UST i siostrzanej kryptowalucie LUNA.
Kryptowaluty niechciane w 2022 r.
Jak pisze Coindesk, od początku roku spekulatywne aktywa takie jak kryptowaluty nie cieszyły się jednak zbyt wielkim powodzeniem wśród inwestorów. Światowe banki centralne zaczęły zacieśniać politykę monetarną, co drastycznie zmniejszyło apetyt na jakiekolwiek ryzyko. Do łask zaczęły wracać zaś stare dobre metody.
Zaowocowało to powszechną wyprzedażą kryptowalut i powrotem do tzw. bezpiecznych przystani. Pod koniec drugiego kwartału 2022 r. z rynku kryptowalut zniknęła jedna trzecia wartości – około 1 biliona dolarów. To trzęsienie ziemi miało też swoje dalsze skutki.
Implozja kryptowalut – afera UST/LUNA, upadek Celsius Network i Voyager Digital
Wraz z odpływem inwestorów kryptowalutowe projekty zaczęły zaś wręcz implodować.
Jak się okazało, wartość „stabilnego” tokena UST na poziomie 1 dolara była oparta o… wiarę inwestorów. Jeśli ci wierzyli, że algorytm utrzymujący wartość UST sobie poradzi – system działał, jak należy. Gdy zwątpili i zaczęli zbyt szybko wypłacać swoje środki – rozchwiali platformę, a UST przestało być powiązane z dolarem.
Nie wiedząc, co robić, algorytm rozpoczął nadmierną kompensację i wybijanie dużej ilości tokenów, co spowodowało gigantyczny spadek wartości tych aktywów. W tydzień kurs UST spadł z 1 dol. do ok. 10 centów.
W tym czasie także dodrukowywana LUNA stała się „praktycznie bezwartościowa”. Inwestorzy stracili miliardy dolarów w wyniku fiaska UST/LUNA.
Co gorsza – pod miażdżącą presją znalazły się też instytucje CeFi. Te pożyczyły ogromne sumy kryptowalut funduszom hedgingowym, m.in. Three Arrows Capital. Fundusze straciły zaś ogromne pieniądze w wyniku upadku Terry po aferze UST/LUNA.
Fundusze nie mogły oddać swoich pożyczek giełdom CeFi, co zmusiło te drugie do ogłoszenia bankructwa i wejścia w stan zamrożenia aktywów.
Pieniądze inwestorów na platformach CeFi takich jak Celsius Network czy Voyager Digital nie mogły zostać wypłacone. Inwestorzy znów sparzyli się na kryptowalutach i stracili większość wpłaconych środków.
Stabilizacja kryptowalut i cała nadzieja w FTX
Wraz z końcem wakacji wydawało się, że rynek kryptowalut nareszcie się ustabilizuje. 12 września indeks CMI CoinDeska wrócił do wyżu na poziomie 1 092 dolarów, inwestorzy byli coraz odważniejsi po wcześniejszych fiaskach.
Jednym z motorów dla stabilności była firma kryptowalutowa FTX. Założona przez Sama Bankmana-Frieda (SBF) spółka nadal inwestowała w firmy i startupy kryptowalutowe. FTX wkroczyło do akcji, by pomóc giełdzie CeFi o nazwie BlockFi. Niezależnie chciało też wykupić upadające Voyager Digital.
SBF wydawał się wręcz strażnikiem i dobrym duchem rynku kryptowalut. Jego firma była uważana za jedną z najmocniejszych na całym rynku walut cyfrowych. Aż nie zaczęły się kłopoty.
Krach FTX – Sam Bankman-Fried w kajdankach
Na początku listopada rynek krypto przeszedł szok. Dokumenty z należącej do Bankmana-Frieda firmy tradingowej Alameda Research jasno wskazywały, że większość kapitału własnego netto Alamedy w wysokości 14,6 miliardów dolarów składała się z tokenów FTT.
Kryptowalutę FTT w dowolnej ilości wybijała zaś giełda FTX, także należąca do Bankmana-Frieda. To rozpoczęło ogromne obawy o wypłacalność FTX i możliwość utrzymania kursu tokenów FTT, o czym szybko zaczął ostrzegać m.in. CEO Binance, Changpeng Zhao.
Inwestorzy rozpoczęli masową wyprzedaż FTT. W zaledwie parę dni wartość tokena spadła z ok. 26 dolarów do 1 dolara. FTX zatrzymał wypłaty i szydło wyszło z worka – firma była niewypłacalna.
FTX ogłosiła bankructwo pod koniec listopada, co także wywołało efekt kaskadowy – poprzednio „ratowane” BlockFi i Voyager Digital znów wróciły do bankructwa. Wszystkie te afery i straty skończyły się kolejnym krachem na rynku kryptowalut. Indeks CMI spadł do ok. 795 dolarów.
Sam Bankman-Fried został zaś aresztowany i oskarżony o wieloletnie oszukiwanie inwestorów. Do dziś nie wiadomo, ile straconych pieniędzy uda się odzyskać.
Podsumowanie kryptowalut w 2022 r. – nie wszystek stracone?
Coindesk podkreśla jednak, że żaden z tegorocznych upadków nie był podyktowany błędami w fundamencie całego rynku krypto – technologii blockchain. Ta nadal się rozwija i także w 2022 r. obserwować mogliśmy wręcz historyczny moment: połączenie łańcuchów Ethereum i zmianę łańcucha bloków proof-of-work na przyszłościowy i energooszczędny model proof-of-stake.
Afery i bankructwa mijającego roku to efekt oszustw, kradzieży lub nieodpowiedzialnych praktyk pożyczkowych. Wielu ekspertów kryptowalutowych wskazuje, że jest to jasny znak, że państwa świata powinny wprowadzić ostrzejsze regulacje rynku kryptowalutowego, by zapobiec tego typu aferom w przyszłości.