Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych wstrzymał proces zatwierdzania myśliwców F-35. Administracja USA odkryła, że jedna z części silnika jest wykonywana w Chinach, co może być niezgodne z prawem dotyczącym sprowadzania komponentów z zagranicy.
F-35 mają chińską część. USA sprawdza myśliwce
Chodzi o umieszczony w silniku odrzutowca magnes, będący częścią pompy smaru maszyny. Jest on wykonany ze stopu, który nie został zautoryzowany i pochodzi z Chin. Lockheed Martin, producent odrzutowca, potwierdził, że chodzi o magnez firmy Honeywell, ze stopu kobaltu i samaru.
Pentagon badał sprawę od pewnego czasu, a procedury śledztwa zaczęły przyśpieszać w połowie sierpnia. Wątpliwości nie zostały rozwiane, co spowodowało zatrzymanie procedur akceptacji nowego myśliwca w USA.
Rzecznik Departamentu Obrony Russell Goemaere zapewnił, że magnes nie przesyła danych, nie wpływa negatywnie na funkcjonowanie samolotu i nie stanowi ryzyka. Dodatkowo, na pokładzie F-35 znajdują się też podobne i zatwierdzone magnesy z Chin.
Wiele krajów zamawia nowe F-35
Jak dodaje PAP, odpowiedzialny w Pentagonie za zakupy dla wojska William LaPlante przekonuje, że F-35 są jednymi z najchętniej zamawianych przez inne armie samolotów z USA. Produkcja ma zaś przebiegać w szybkim tempie.
Polska zamówiła F-35, jeszcze w 2020 roku. Dostawy 32 egzemplarzy dla naszej armii mają się rozpocząć w 2024 roku. Finlandia zamówiła zaś 20 myśliwców w 2022 r. Jak się okazuje, kraj ma je otrzymać również za dwa lata, czyli dość szybko. LaPlante dodał, że „nie wie, czy Finowie są na to gotowi".
Oprócz tego nowe samoloty bojowe zamówiły też armie Niemiec, Szwajcarii, Belgii, Kanady czy Grecji.
Czytaj też:
Zakaz inwestycji w Chinach. USA wdrażają „bariery ochronne” dla firm technologicznych