Riot Games zrobił przykrą niespodziankę irańskim i syryjskim graczom League of Legends. Osoby, które w weekend chciały zalogować się do klienta LoL'a witał specjalny komunikat. Producent informuje w nim, że „regulacje prawne nie pozwalają firmie Riot Games na dostarczanie usług na terytorium tych krajów”.
Napięta sytuacja polityczna
Decyzja Riot Games to pokłosie coraz bardziej napiętej sytuacji politycznej między USA a Iranem. Początkiem konfliktu było zerwanie przez prezydenta Trumpa porozumienia, które znosiło sankcje gospodarcze nałożone na Iran, w zamian za ograniczenie programu atomowego. W ostatnich tygodniach doszło do ataków na tankowce transportujące ropę naftową przez Cieśninę Ormuz, a eskalacją było zestrzelenie przez Iran amerykańskiego drona zwiadowczego. Prezydent Donald Trump autoryzował już nawet atak na cele w Iranie, ale ze względu na potencjalną ilość ofiar, szybko się z niego wycofał.
Sytuacja bezprecedensowa
Zablokowanie dostępu do serwerów League of Legends jest sytuacją bezprecedensową. Nigdy wcześniej nie doszło do zablokowania dostępu do serwerów gry ze względu na napiętą sytuację polityczną i sankcje gospodarcze. Jeżeli w jakichś państwach ograniczano dostęp do możliwości grania, to były to decyzje wewnętrzne danego kraju. Z tego powodu, na przykład w Chinach, wiele popularnych gier obsługiwanych jest przez wewnętrznych, licencjonowanych operatorów.
Gracze znajdą sposób
Blokada dostępu stanowi dla graczy utrudnienie, ale nie przeszkodę nie do ominięcia. Większość zdeterminowanych graczy zaczęła masowa korzystać z usług VPN, które pozwalają na oszukanie systemu logowania. Dzięki przekierowaniu sygnału klient gry nie wie, że gracz próbuje zalogować się z terytorium Iranu czy Syrii. Gra jest więc możliwa, ale wymaga dodatkowych opłat za korzystanie z usługi VPN.
Czytaj też:
Nowy lider w serwisie Twitch. Gracze wrócili do korzeni