Koniec z dominacją technologicznych gigantów na rynku europejskim. Parlament Europejski przegłosował nowe regulacje, które mają ustanowić Komisję Europejską strażnikiem tego rynku. Chodzi o akt o usługach cyfrowych (DSA) i akt o rynkach cyfrowych (DMA), nad którymi głosowali dziś europarlamentarzyści.
Unia Europejska ogranicza władzę Google'a i Facebooka
„Nowe przepisy to większa ochrona użytkowników i bardziej uregulowany świat cyfrowy” – napisała na Twitterze eurodeputowana Danuta Huebner. Unia Europejska od dłuższego czasu starała się przygotować prawo, które realnie zmniejszy dominację gigantów technologicznych na rynku. Google, czy Facebook mają bowiem realny wpływ na to, co miliony obywateli państw członkowskich widzą i mogą czytać w internecie. To największe firmy posiadają więc monopol na informacje, co zdaniem regulatora jest zjawiskiem bardzo niepożądanym.
Korporacje technologiczne nie tylko podkładają treści, które uznają za słuszne, ale także zdobywają i przetwarzają informacje o użytkownikach, co następnie wykorzystują do lepszego podstawiania reklam. Finalnie zwiększa to ich przychody.
DSA i DMA - co to jest?
Czym są niewiele mówiące skróty, które zdaniem Parlamentu Europejskiego mają zrewolucjonizować rynek? Akt o usługach cyfrowych (DSA – Digital Services Act) i akt o rynkach cyfrowych (DMA – Digital Markets Act), to dwa kluczowe filary, które mają sprawić, że internet będzie dużo mniej zdominowany przez firmy takie jak Facebook, czy Google, a dużo bardziej nastawione na odbiorcę. Dzięki aktom prawnym internet w Unii Europejskiej ma się stać po prostu dużo bardziej przyjaznym miejscem, a nie platformą, gdzie na każdym kroku użytkownik jest atakowany przez dopasowane do jego preferencji reklamy.
Nowe regulacje mają ograniczyć wpływ algorytmów tworzonych przez gigantów technologicznych, które sortują i podpowiadają np. treści na facebookowej tablicy, czy googlowskich agregatorach treści. Ma to zmniejszyć zjawisko tworzenia się baniek informacyjnych, przez które do internautów w ogóle nie trafiają treści, z którymi mogą się nie zgadzać.
Czytaj też:
UE bierze się za kryptowalutowy Dziki Zachód. Znamy datę wejścia w życie regulacji