W 2010 roku liczba Polaków spłacających kredyty i inne zobowiązania finansowe zwiększyła się o 2,5 miliona osób. Dziś już 9,3 miliona Polaków, a więc prawie co trzeci dorosły obywatel naszego kraju, żyje na kredyt - pisze "Rzeczpospolita".
– Po zapaści z 2009 r., kiedy pensje przestały rosnąć, od wiosny do sierpnia tego roku mieliśmy bardzo niską inflację przy jednoczesnym wzroście wynagrodzeń. Sporo ludzi uznało, że to dobry czas na robienie zakupów i zaciąganie kredytów – tłumaczy nagły wzrost kredytobiorców prof. Maria Drozdowicz-Bieć z SGH. Zdaniem Adama Pietkiewicza z firmy doradczej Deloitte powód nagłego wzrostu osób przyznających się do kredytu jest inny: – Niektóre osoby w trakcie kryzysu uświadomiły sobie, iż np. karta kredytowa czy zakup sprzętu na raty to także rodzaj kredytu – wyjaśnia.
Pożyczaniu pieniędzy w 2010 roku sprzyjała również polityka banków, które w momencie poprawy kondycji światowej gospodarki znów poluzowały kryteria przyznawania kredytów oferując znów m.in. kredyty hipoteczne pokrywające 100 procent wartości kupowanej nieruchomości. Od początku roku banki udzieliły o jedną trzecią więcej kredytów hipotecznych niż rok temu. Ale Polacy decydują się też na gotówkowe kredyty konsumpcyjne czemu sprzyjają bardzo niskie stopy procentowe. Aż 72 procent wszystkich zadłużonych Polaków jest obciążonych właśnie kredytem gotówkowym. 16 procent spłaca kredyt hipoteczny.
"Rzeczpospolita", arb