Eurowizjo, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił wzdycha redaktor prowadzący Businesstoday.pl Marcin Cichoński. Co roku Eurowizję ogląda 100 mln. widzów na całym świecie.
Telewizja Polska stwierdziła, że w tym roku koncentruje się na EURO 2012 i dlatego nie będzie miała nic wspólnego z konkursem Eurowizji. Nie przeprowadziła eliminacji, nie wysłała kandydata (co, patrząc na 'sukcesy' naszych szansonistów, jakąś przesadną stratą nie jest), nie przeprowadziła też transmisji. I tu byłem trochę zaskoczony, bo konkurs piosenki ? abstrahując od jego poziomu ? zawsze widzów (czytaj: reklamodawców) przyciągał.
Piszę o tym, bo wiadomym jest, że Telewizja Polska jest w fatalnej kondycji finansowej, a EURO 2012 zapaść jeszcze pogłębi. Już dziś wiadomo, że wpływy reklamowe nie zrównoważą wydatków, jakie trzeba ponieść, by wszystkie spotkania pokazać. I wydawać by się mogło, że każda szansa na pozyskanie środków byłaby dobra.
W sobotni wieczór, zamiast słuchać delikatnie kąśliwego komentarza Artura Orzecha, słuchałem nudnego dżentelmena, który konkursem pasjonował się tak, jakby oglądał wyścig ślimaków. Popatrzyłem, kto stawia na rock, a kto na folk, zobaczyłem rosyjskie Babuszki, które ? oględnie mówiąc ? były inspiracją dla koko-Jarzębiny, zobaczyłem przy okazji głosowania, kto kogo lubi w Europie, ucieszyłem się, że wygrała kandydatka szwedzka, czyli najlepsza, obejrzałem niemieckie reklamy i poszedłem spać.
Telewizja Polska pokazała w tym czasie komedię romantyczną 'Tylko mnie kochaj'. Droga TVP, to naprawdę coraz bardziej trudne...
Co roku Eurowizję ogląda 100 mln. widzów na całym świecie.
Piszę o tym, bo wiadomym jest, że Telewizja Polska jest w fatalnej kondycji finansowej, a EURO 2012 zapaść jeszcze pogłębi. Już dziś wiadomo, że wpływy reklamowe nie zrównoważą wydatków, jakie trzeba ponieść, by wszystkie spotkania pokazać. I wydawać by się mogło, że każda szansa na pozyskanie środków byłaby dobra.
W sobotni wieczór, zamiast słuchać delikatnie kąśliwego komentarza Artura Orzecha, słuchałem nudnego dżentelmena, który konkursem pasjonował się tak, jakby oglądał wyścig ślimaków. Popatrzyłem, kto stawia na rock, a kto na folk, zobaczyłem rosyjskie Babuszki, które ? oględnie mówiąc ? były inspiracją dla koko-Jarzębiny, zobaczyłem przy okazji głosowania, kto kogo lubi w Europie, ucieszyłem się, że wygrała kandydatka szwedzka, czyli najlepsza, obejrzałem niemieckie reklamy i poszedłem spać.
Telewizja Polska pokazała w tym czasie komedię romantyczną 'Tylko mnie kochaj'. Droga TVP, to naprawdę coraz bardziej trudne...
Co roku Eurowizję ogląda 100 mln. widzów na całym świecie.