W ciągu zaledwie sześciu lat istnienia, hashtagi z prostego i dość rzadko wykorzystywanego symbolu stały się jednym z najbardziej wartościowych narzędzi marketingowych naszych czasów.
Hashtagi z dość pospolitego narzędzia przekształciły się w globalną ikonę. A dzięki temu, że przyciągają uwagę i wpływają na rozbudowywanie wątków wokół postu, korzysta z nich nie tylko młodzież na swoich profilach w serwisie Pinterest czy Instagram, ale także specjaliści od Public Relations i marketingu w profilach poszczególnych marek.
W sierpniu 2007 roku twórcy serwisu Twitter zamienili zwyczajny znak krzyżyka w łącze internetowe, które dziś jest często wykorzystywane w celu targetowania wiadomości i ich optymalizacji. Już dwa miesiące później hashtagi po raz pierwszy zostały użyte na skalę masową - podczas pożarów w Kalifornii pod linkiem #sandiegofire pojawiło się tysiące komentarzy.
A dwa lata później, w czerwcu 2009 roku, w serwisie Twitter można już było stworzyć łącze z każdego słowa poprzedzonego krzyżykiem.
Pozostałe serwisy społecznościowe długo zwlekały z wprowadzeniem tego typu zmian. Kolejnymi, które umożliwiły korzystanie z hashtagów był Instagram i Google+ w 2011 roku, a następnie Flickr, aż wreszcie w czerwcu 2013 roku Facebook.
- Odkąd Facebook wprowadził hashtagi, trudno już wyobrazić sobie media społecznościowe bez tego udogodnienia. Choć oczywiscie linki poprzedzone krzyżykiem spotkały się z liczną krytyką - powstawały nawet profile typu This is not Twitter. Hashtags don't work here - jednak ich popularność nigdy nie była tak wielka, jak popularność nowego narzędzia, umożliwiającego śledzenie rozmów i indeksowanie ich na podstawie tematów - mówi Izabela Mikruta, Management Board Assistant GRUPA 365NET.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez platformę marketingową OfferPop, prawdopodobieństwo, że dany post zostanie udostępniony wzrasta aż o 55%, jeśli zostaną w nim użyte hashtagi dla twórców profili firmowych to cenna informacja. Ponad połowa respondentów przyznaje, że o wiele chętniej udostępnialiby i komentowali posty publikowane na profilach firmowych, gdyby w zamian za to mogli skorzystać chociaż z drobnych rabatów. Dotarcie z określoną treścią do wybranej grupy docelowej, przy minimalnym nakładzie finansowym wydaje się być więc o wiele prostsze niż dotychczas.
Więcej na: http://www.NR1wINTERNECIE.pl
http://www.grupa365net.pl oraz http://www.facebook.com/grupa365net
