Wicepremier Janusz Piechociński uważa, że polska delegacja jest zmotywowana i może sięgnąć po ostateczne argumenty, żeby zahamować unijne plany ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - informuje radiowa Jedynka.
20 marca zbiera się Rada Europejska, która ma wypracować unijną politykę klimatyczną. Wicepremier Janusz Piechociński powiedział na antenie radiowej Jedynki, że ma nadzieję, iż Rada "wreszcie skoreluje myślenie o klimacie z myśleniem o miejscach pracy, o przemyśle, o cenie i dostępności energii".
- Spodziewam się, że praca, jaka wykonałem przez ostatnie miesiące spowoduje, że nie będziemy mówić o domknięciu unijnego komunikatu o nowych, bardzo ambitnych, nierealistycznych i chorych w swoim zamyśle celach redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku o kolejny rosnący poziom, tylko będziemy mówić o tym, w jaki sposób połączyć ograniczanie emisji z modernizacją przemysłu i ochroną miejsc pracy w Europie - powiedział Piechociński.
Według wicepremiera jedyną skuteczną drogą dla Europy, jeśli chce ona utrzymać konkurencyjność, jest tania i dostępna własna energia. - Trzeba zastanowić się, jak ewentualna wojna handlowa z Rosją rzutowałaby na bezpieczeństwo gazowe, energetyczne, czy paliwowe naszej Europy. Nie ich a naszej - podkreśla Piechociński.
Piechociński również zapewnił, że premier Donald Tusk i nasi przedstawiciele jadą na obrady zmotywowani. - Nawet jeżeli trzeba by było sięgnąć po ostateczne argumenty, to na pewno do nich sięgną - powiedział wicepremier. - Nie ma zgody na to, żeby wyprowadzać przemysł z Europy - dodał.
Radiowa Jedynka, tk
- Spodziewam się, że praca, jaka wykonałem przez ostatnie miesiące spowoduje, że nie będziemy mówić o domknięciu unijnego komunikatu o nowych, bardzo ambitnych, nierealistycznych i chorych w swoim zamyśle celach redukcji gazów cieplarnianych do 2030 roku o kolejny rosnący poziom, tylko będziemy mówić o tym, w jaki sposób połączyć ograniczanie emisji z modernizacją przemysłu i ochroną miejsc pracy w Europie - powiedział Piechociński.
Według wicepremiera jedyną skuteczną drogą dla Europy, jeśli chce ona utrzymać konkurencyjność, jest tania i dostępna własna energia. - Trzeba zastanowić się, jak ewentualna wojna handlowa z Rosją rzutowałaby na bezpieczeństwo gazowe, energetyczne, czy paliwowe naszej Europy. Nie ich a naszej - podkreśla Piechociński.
Piechociński również zapewnił, że premier Donald Tusk i nasi przedstawiciele jadą na obrady zmotywowani. - Nawet jeżeli trzeba by było sięgnąć po ostateczne argumenty, to na pewno do nich sięgną - powiedział wicepremier. - Nie ma zgody na to, żeby wyprowadzać przemysł z Europy - dodał.
Radiowa Jedynka, tk