Po raz kolejny podkreśliła, że sytuację wokół dostaw gazu dla Ukrainy zaostrzają firmy RosUkrEnergo (RUE) i UkrGazEnergo (UGE), sprzeciwiające się działaniom premier. Tymoszenko chce całkowitego usunięcia tych firm z pośredniczenia w rosyjsko-ukraińskim handlu gazem.
"Naciski wywierane na Ukrainę mają na celu zachowanie korupcyjnych schematów dostaw gazu dla odbiorców ukraińskich" - powiedziała premier otwierając posiedzenie rządu w Kijowie.
Tymoszenko potwierdziła, że Ukraina nadal pozostaje stabilnym partnerem Unii Europejskiej w dziedzinie tranzytu gazu. Podkreśliła przy tym, że w toczonej obecnie wojnie energetycznej Kijów nie jest osamotniony.
"Dziś rano niektóre państwa wystąpiły przeciwko gazowemu szantażowi, stosowanemu przez Rosję wobec Ukrainy" - powiedziała.
Wcześniej ukraińskie media poinformowały, że przedstawiciel Departamentu Stanu USA Tom Casey na konferencji prasowej w Waszyngtonie skrytykował Rosję za ograniczenia w dostawach gazu na Ukrainę. Casey zaapelował o rozwiązanie "tego komercyjnego konfliktu w sposób komercyjny" i o "zwiększenie przejrzystości w rosyjsko-ukraińskim handlu" gazem.
Odnosząc się do opublikowanego w nocy z wtorku na środę telegramu prezydenta Wiktora Juszczenki, w którym ponaglił on rząd do spłacenia Gazpromowi długów za zużyte paliwo, Tymoszenko zadeklarowała, że zaległości zostaną zwrócone.
Stanie się tak, mimo iż strona rosyjska nie chce przekazać Ukraińcom dokumentów, potwierdzających realizację zamówień gazowych za ostatni kwartał ub. roku i pierwsze miesiące b.r. - powiedziała.
Domagając się zwrotu długów gazowych rosyjski Gazprom ograniczył we wtorek dostawy paliwa dla Ukrainy o połowę. W odpowiedzi ukraińska państwowa kompania gazowa Naftohaz ostrzegła, że może obciąć tranzyt gazu z Rosji do UE.
Gazprom przesyła przez Ukrainę do Europy Zachodniej 110 mld metrów sześciennych gazu rocznie, czyli 80 proc. gazu eksportowanego przez Rosję na rynek europejski.
ab, pap