Do 26 czerwca Polska ma przesłać poprawiony program restrukturyzacji obu zakładów, a także stoczni Szczecin.
Grad przedstawił w Brukseli unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes plan sprzedaży stoczni Gdynia ukraińskiemu inwestorowi ISD, który jest już właścicielem stoczni Gdańsk.
"Dzisiaj już zawarliśmy wstępne porozumienie z ISD (w sprawie) stoczni Gdańsk i Gdynia, aby przygotować wspólny program restrukturyzacji" - powiedział Grad po spotkaniu z Kroes.
KE skrytykowała jednak założenia programu. W oficjalnym komunikacie napisano, że Kroes wyraziła "poważne zastrzeżenia" co do połączonego planu dla Gdańska i Gdyni. Komisarz uważa, że nie spełniają one stawianych przez KE warunków restrukturyzacji, jakimi są: sfinansowanie przede wszystkim z własnych środków spółki, zapewnienie długoterminowej rentowności i ograniczenie mocy produkcyjnych, by skompensować przyznaną pomoc państwa.
Minister Grad zobowiązał się, że do 26 czerwca Polska przedstawi plany restrukturyzacji stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. KE podkreśla, że w odniesieniu do stoczni Gdynia i Szczecin muszą one uwzględniać prywatyzację obu zakładów.
Kroes ostrzegła, że jeśli przesłane przez Polskę plany nie będą w pełni zgodne z określonymi przez KE kryteriami, "nie będzie miała wyboru, jak tylko zaproponować Komisji Europejskiej przyjęcie negatywnej decyzji dotyczącej pomocy przyznanej stoczniom i zażądanie zwrotu pomocy".
Zwrot przyznanej pomocy państwa może oznaczać upadłość stoczni. Kwotę udzielonej trzem zakładom pomocy KE szacowała przed trzema laty, gdy otwierała swoje postępowanie, na ok. 5 mld zł.
Grad przyznał, że spotkanie z komisarz Kroes było trudne. Cieszył się jednak, że Polska dostała jeszcze dwa tygodnie na przedstawienie KE planów ratowania stoczni Gdańsk, Gdynia i Szczecin.
"Czas się kończy, ale się nie skończył" - powiedział dziennikarzom. Zadeklarował, że w sprawie zakwestionowanych przez KE punktów planu dla Gdańska i Gdyni rząd będzie rozmawiał z inwestorem. Zapowiedział też dalsze rozmowy z Komisją Europejską, by przekonać ją do planów restrukturyzacji zakładów, tym bardziej, że "jesteśmy w ciągu prac prywatyzacyjnych".
"Nie było w ciągu ostatnich (...) 18 lat rządu bardziej zdeterminowanego, który by chciał prywatyzować" - powiedział. "W tej sytuacji, kiedy są inwestorzy, i są zainteresowani, warto poświęcić jeszcze kilka dni" - dodał.
Komisja Europejska twierdzi, że wobec polskiego przemysłu stoczniowego jest tak samo surowa, jak była w przypadku innych krajów członkowskich. W piątek przypomniała, że w latach 90-tych "proces restrukturyzacji był bolesny", i podała przykład Niemiec, które musiały znacząco ograniczyć moce produkcyjne swoich stoczni, zaś teraz są one rentowne.
ab, pap