W obecnym tygodniu londyński parkiet odnotował wyraźny wzrost tylko w czwartek, gdy perspektywa porozumienia amerykańskiego departamentu skarbu, zarządu Banku Rezerw Federalnych i Kongresu w sprawie pakietu oddłużenia banków i instytucji finansowych na łączną sumę 700 mld USD wydawała się bliska.
Nastrojów inwestorów nie poprawiła interwencja Banku Anglii (BoE) na rynku walutowym, podyktowana chęcią utrzymania na nim płynności na ogólną sumę 40 mld funtów.
BoE zdecydował się na wpompowanie pieniędzy w rynek, ponieważ banki oferujące kredyty hipoteczne w ostatnich dniach podniosły ich oprocentowanie dla klientów indywidualnych z powodu wzrostu stawek procentowych na rynku międzybankowym, na którym same się finansują.
Oprocentowanie na 3-miesięcznym segmencie kredytu międzybankowego sięgnęło 6,29 proc. wobec głównej stopy procentowej BoE - 5 proc. Po interwencji BoE stopa 3-miesięcznego kredytu obniżyła się nieznacznie, do 6,26 proc., co dowodzi, że banki nadal nie są skłonne do pożyczania sobie nawzajem.
Liderami piątkowych spadków na londyńskiej giełdzie były towarzystwo ubezpieczeniowe Old Mutual, którego papiery przeceniono o 7 proc., oraz bank Lloyds TSB, którego akcje staniały o 8 proc. Spadki pociągnęły w dół inne towarzystwa ubezpieczeniowe, takie jak Aviva i Prudential, oraz banki.
Pod presją znalazły się także spółki działające w handlu detalicznym, gdy jedna z nich, John Lewis, poinformowała o spadku sprzedaży w sieci domów towarowych i zasadniczo niezmienionym poziomie w supermarketach Waitrosepap, keb