Były prezes Narodowego Banku Polskiego, Leszek Balcerowicz, krytykuje Lecha Kaczyńskiego za blokowanie reform, które mogłyby uzdrowić polską gospodarkę.
Zdaniem Balcerowicza Polska potrzebuje jak najszybszego uzdrowienia finansów publicznych, aby nie utracić pozycji, jaką mamy. Tymczasem Lech Kaczyński zawęża pole manewru dla rzeczy potrzebnych krajowi. - Trudno się więc dziwić rządowi, że nie proponuje szerszego programu uzdrowienia finansów publicznych, którego Polska potrzebuje – dodaje Balcerowicz. Jego zdaniem największą szkodę dla polskiej gospodarki urzędujący prezydent wyrządził blokując reformę ograniczającą przywileje emerytalne. To spowodowało, że rząd obawia się demonizacji innych propozycji.
Zdaniem byłego prezesa NBP, istnieje zagrożenie, że tegoroczne wybory prezydenckie i przyszłoroczne wybory parlamentarne odwrócą uwagę polityków od ważnych interesów dla kraju. - Chodzi o to, by politycy nie tracili cennego czasu i dążyła do redukowania ryzyka zagrożenia dla naszego wzrostu gospodarczego i stabilności finansowej. – tłumaczy Balcerowicz.
Zapytany o propozycje rozwiązania tej patowej sytuacji, Balcerowicz zwrócił uwagę, że problem nie polega na braku rozwiązań, lecz na wytworzeniu sytuacji politycznej, w której będą one mogły być wprowadzone w życie bez ryzykownej straty czasu. - Jeśli mamy demokrację, to ludzie muszą poczuć się odpowiedzialni za bieg spraw we własnym kraju. – dodał.
AG, „Dziennik Gazeta Prawna"
Zdaniem byłego prezesa NBP, istnieje zagrożenie, że tegoroczne wybory prezydenckie i przyszłoroczne wybory parlamentarne odwrócą uwagę polityków od ważnych interesów dla kraju. - Chodzi o to, by politycy nie tracili cennego czasu i dążyła do redukowania ryzyka zagrożenia dla naszego wzrostu gospodarczego i stabilności finansowej. – tłumaczy Balcerowicz.
Zapytany o propozycje rozwiązania tej patowej sytuacji, Balcerowicz zwrócił uwagę, że problem nie polega na braku rozwiązań, lecz na wytworzeniu sytuacji politycznej, w której będą one mogły być wprowadzone w życie bez ryzykownej straty czasu. - Jeśli mamy demokrację, to ludzie muszą poczuć się odpowiedzialni za bieg spraw we własnym kraju. – dodał.
AG, „Dziennik Gazeta Prawna"