Pawlak wyraził nadzieję, że marszałek Sejmu "będzie człowiekiem dość elastycznym, aby odpuścić ten temat i rozpatrzyć tę propozycję po wyborach, po uzgodnieniu z już nowo wybranym prezydentem".
Szef PSL powtórzył, że jego klub będzie proponował marszałkowi, by "zgodnie z konstytucją i jej duchem", wyłonić nowego szefa NBP po rozstrzygnięciu wyborów prezydenckich. Podkreślał, że zgodnie z konstytucją marszałek Sejmu pełni obowiązki prezydenta tymczasowo, a sprawa powołania szefa NBP na sześcioletnią kadencję wydaje się "w oczywisty sposób przynależeć nowemu prezydentowi". Dodał, że namawiał Komorowskiego już dawno temu, żeby nie był w tej kwestii "gorączkowy" i nie zgłaszał kandydatury na prezesa banku centralnego bez uzasadnionej potrzeby.
Według Pawlaka, nie ma obecnie takich okoliczności, które by uzasadniały powoływanie szefa NBP teraz. - Prezes NBP może być powołany 5 czy 6 lipca, tuż po II turze wyborów. Może to być uzgodnione z nowym prezydentem i pan marszałek może zgłosić kandydaturę, którą wskaże nowy wybrany prezydent. To w żadnej mierze nie komplikuje procedur parlamentarnych - stwierdził Pawlak. Szef PSL powiedział, że w czasie rozmowy telefonicznej przekaże marszałkowi jeszcze raz swoją opinię.
Wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska, która będzie brała udział w środowym posiedzeniu Konwentu Seniorów zapowiedziała, że opowie się przeciwko wprowadzeniu do porządku obrad punktu dotyczącego wyboru nowego prezesa banku centralnego. Pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu, który zaproponował kandydaturę prof. Marka Belki na nowego szefa NBP, zapowiedział, że w tym tygodniu chce jeszcze porozmawiać na ten temat z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Przeprowadzeniu wyboru nowego szefa NBP na posiedzeniu Sejmu w tym tygodniu sprzeciwia się PiS.
PAP, arb