Na wybudowany za miejskie pieniądze stołeczny stadion Legii być może już wkrótce zaczniemy mówić – Pepsi Arena. Klub negocjuje sprzedaż nazwy - informuje „Życie Warszawy”.
Od blisko roku stołeczny samorząd i należąca do ITI Legia spierają się, kto ma prawa do dysponowania nazwą stadionu. Do dziś strony nie doszły do porozumienia. Tymczasem pojawił się inwestor, który chciałby wyłożyć duże pieniądze za to, by stadion Legii (formalnie bez nazwy, ale dla kibiców – Stadion Wojska Polskiego im. Józefa Piłsudskiego) nosił nazwę Pepsi Arena. Koncern, oprócz nazwy, planuje również zakup powierzchni reklamowych na stadionie i w najbliższej okolicy. Klub na razie nie komentuje tych informacji.
Jeśli transakcja zostałaby sfinalizowana, firma miałaby płacić za nazwę ok. 6 mln zł rocznie. Pieniądze trafiłyby do Legii, do miasta ani grosza. Bo – według interpretacji prawników klubu – to wyłącznie Legia ma wszystkie prawa marketingowe i zgarnia wpływy ze sponsoringu. Zamówione przez ratusz opinie prawników nie dają miastu dużych szans na wywalczenie wpływów z nazwy. Urzędnicy nie chcą więc deklarować, czy pójdą walczyć w sądzie.
zew, „Życie Warszawy", PAP