Grzegorz Napieralski w rozmowie z Polskim Radiem przypomniał, że Donald Tusk w 2009 roku zapowiedział dymisję ministra skarbu Aleksandra Grada w sytuacji jeśli ten nie znajdzie inwestora dla stoczni w Gdyni i w Szczecinie. – Inwestor okazał się fikcyjny, stocznie nie są uratowane, minister Grad jest dalej w rządzie, więc trzy razy złamał słowo, oszukał ludzi, którzy tam pracują - oskarża Napieralski.
Lider SLD przypomina, że gdy Sojusz był przy władzy w 2002 roku Stocznia Szczecińska została uratowana, mimo że znalazła się na skraju bankructwa. – Rząd SLD wtedy uratował stocznię, a efekt był taki, że przez kolejne siedem lat produkowała statki bardzo dobrej jakości, uratowano miejsca pracy, były zlecenia - wylicza.
Czy w związku z "oszukaniem przez Tuska Polaków" SLD wyklucza koalicję z PO? Tego Napieralski zadeklarować nie chce. – Najlepiej, żeby SLD miało swojego premiera, bo wtedy może realizować swój program. Robię wszystko, żeby pokazać, iż jesteśmy dziś alternatywą i mamy pomysł na Polskę. Co będzie się działo po wyborach, zobaczymy, gdy poznamy ich wyniki - unika odpowiedzi na pytanie lider Sojuszu.
Polskie Radio, arb