Wicedyrektor GDDKiA Andrzej Maciejewski podkreśla w rozmowie z RMF FM, że jeśli chińskie konsorcjum Covec chce dalej budować autostradę A2 to musi to zrobić na warunkach zapisanych w kontrakcie z 2009 roku. Firma niemal na pewno nie zostanie dopuszczona do kolejnego przetargu na budowę brakujących fragmentów autostrady. - Jeżeli decyzja GDDKiA w ich sprawie się uprawomocni i wypowiemy im umowę, to zgodnie z prawem zamówień publicznych przez trzy lata będą wykluczani z takich postępowań - podkreśla Maciejewski.
- Próba podniesienia wartości kontraktu, ceny, którą trzeba by zapłacić w sposób nieuzasadniony, jest niezgodna z prawem, niezgodna z kontraktem i jako taka musi być przez nas odrzucona i stąd też decyzja o tym, że skoro tego typu propozycje są składane jako przełomowe, jako te, które mają doprowadzić do kontynuowania budowy przez Covec, to decyzja musi być jedna - rozstajemy się - mówi o postulatach strony chińskiej przedstawiciel GDDKiA.
Pytany o to, czy nie obawia się, że w związku z napiętymi terminami firmy zażądają teraz wysokiej ceny za budowę A2 Maciejewski podkreśla, że "nie wie ile zażąda rynek". - Od paru dni staramy się też mówić - nie za każde pieniądze. Rozsądna cena tak, natomiast mocna przesada nie będzie akceptowana - zapewnia dyrektor GDDKiA. Czy to oznacza, że w przypadku nieatrakcyjnych ofert w czasie Euro 2012 nie będziemy jeździć po A2? - My musimy przeanalizować ileś elementów, które są kluczowe do podjęcia ostatecznej decyzji, jak to będzie dalej wyglądało. Jednym z nich jest termin Euro 2012 i zapewnienie możliwości przejechania po tej autostradzie na Euro 2012. Drugim elementem jest interes Skarbu Państwa, czyli to, że nie za każde pieniądze będziemy budować drogi w Polsce i tutaj trzeba to wyważyć. Zobaczymy, co dadzą wykonawcy, jak to będzie wyglądało, czy te propozycje są racjonalne - tłumaczy Maciejewski. Dodaje, że ma nadzieje iż pracę na A2 zostaną wznowione w lipcu.
Pytany o to, czy nie obawia się, że w związku z napiętymi terminami firmy zażądają teraz wysokiej ceny za budowę A2 Maciejewski podkreśla, że "nie wie ile zażąda rynek". - Od paru dni staramy się też mówić - nie za każde pieniądze. Rozsądna cena tak, natomiast mocna przesada nie będzie akceptowana - zapewnia dyrektor GDDKiA. Czy to oznacza, że w przypadku nieatrakcyjnych ofert w czasie Euro 2012 nie będziemy jeździć po A2? - My musimy przeanalizować ileś elementów, które są kluczowe do podjęcia ostatecznej decyzji, jak to będzie dalej wyglądało. Jednym z nich jest termin Euro 2012 i zapewnienie możliwości przejechania po tej autostradzie na Euro 2012. Drugim elementem jest interes Skarbu Państwa, czyli to, że nie za każde pieniądze będziemy budować drogi w Polsce i tutaj trzeba to wyważyć. Zobaczymy, co dadzą wykonawcy, jak to będzie wyglądało, czy te propozycje są racjonalne - tłumaczy Maciejewski. Dodaje, że ma nadzieje iż pracę na A2 zostaną wznowione w lipcu.
RMF FM, arb