Żona byłego prezydenta Lecha Wałęsy, Danuta, proponuje na antenie TOK FM, by kobiety, które wychowały trójkę dzieci miały prawo do państwowej emerytury nawet w sytuacji, gdyby nigdy nie pracowały.
- Dziś panuje taka presja, że kobieta musi zrobić karierę zawodową, coś osiągnąć, a dopiero potem rodzić dzieci. A kobiety powinny mieć wybór, żeby mieć poczucie wolności. Pięknie byłoby, żeby rząd pomyślał o kobietach, które nie chcą pracować. Chciałabym, żeby kobieta, jak ma troje dzieci i dojdzie do odpowiedniego wieku, mogła przejść na emeryturę. Nawet jak nie pracowała albo zbyt krótko pracowała - przekonuje Wałęsa, która sama wychowała ośmioro dzieci.
Żona byłego prezydenta dodaje natychmiast, że mimo wszystko kobiety nie są w Polsce dyskryminowane. - My same stwarzamy takie pozory, nakręcamy się - podkreśla. - Rozmawiam z paniami, które są w Sejmie. I mówią, że nie mają siły przebicia. Nie lubię polityki, ale jak słyszę to wszystko, to czuję taki przymus, że powinnam iść do Sejmu i krzyczeć. Bo panowie nie słyszą głosu kobiet - dodaje zachęcając kobiety do tego, by "same się organizowały". Parytety, jej zdaniem, nie rozwiążą sytuacji ponieważ wtedy "wepchniemy (do Sejmu) panie, które i tak zostaną zakrzyczane".
TOK FM, arb