Po gigantycznych kłopotach sieci Bomi, został otwarty pierwszy w Polsce sklep pod starym szyldem, ale z nowymi właścicielami - podaje gazeta.pl.
Pierwsze Bomi w Polsce na zasadach franczyzy zostało otwarte w CH Madison w Gdańsku. W tym samym miejscu sklep funkcjonował także przed ogłoszeniem upadłości. Na początku października mają zostać otwarte sklepy w CH Batory w Gdyni i w CH Matarnia w Gdańsku.
- Franczyza pozwoli nam czerpać korzyści finansowe z udostępnienia przedsiębiorcom nazwy i tzw. know-how - wiedzy i przyjętych przez nas norm prowadzenia sklepu. Dzięki temu będziemy mogli spłacić wierzycieli. Jest to możliwe, bo zebrała się grupa osób, która zdecydowała się prowadzić sklepy. Wśród nich jest między innymi Mieczysław Cierpisz, który był jednym z założycieli Bomi - wyjaśnia dyrektor franczyzowy Bomi Dariusz Flisikowski w rozmowie z gazetą.pl.
Wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu zarząd Bomi wniósł do sądu 10 lipca. Powodem było wypowiedzenie kredytów przez banki PKO BP, Pekao i BRE Bank. 17 lipca do sądu wpłynął kolejny wniosek o upadłość spółki - tym razem złożony przez Zakłady Mięsne Silesia. Bomi przyznano wówczas nadzorcę sądowego, co miało zabezpieczyć majątek firmy. 2 sierpnia Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ zatwierdził złożony w lipcu wniosek z możliwością zawarcia układu.
ja, gazeta.pl
- Franczyza pozwoli nam czerpać korzyści finansowe z udostępnienia przedsiębiorcom nazwy i tzw. know-how - wiedzy i przyjętych przez nas norm prowadzenia sklepu. Dzięki temu będziemy mogli spłacić wierzycieli. Jest to możliwe, bo zebrała się grupa osób, która zdecydowała się prowadzić sklepy. Wśród nich jest między innymi Mieczysław Cierpisz, który był jednym z założycieli Bomi - wyjaśnia dyrektor franczyzowy Bomi Dariusz Flisikowski w rozmowie z gazetą.pl.
Wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu zarząd Bomi wniósł do sądu 10 lipca. Powodem było wypowiedzenie kredytów przez banki PKO BP, Pekao i BRE Bank. 17 lipca do sądu wpłynął kolejny wniosek o upadłość spółki - tym razem złożony przez Zakłady Mięsne Silesia. Bomi przyznano wówczas nadzorcę sądowego, co miało zabezpieczyć majątek firmy. 2 sierpnia Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ zatwierdził złożony w lipcu wniosek z możliwością zawarcia układu.
ja, gazeta.pl