"Szacunkowe straty zamkniętego na głucho lotniska w Modlinie przekroczyły już 7 mln zł! Ciekawe czy ci, którzy przyczynili się do otwarcia z wielką pompą lotniska, zwrócą teraz premie, aby pokryć koszty remontu!" - pytał na blogu szef Ruchu Palikota Janusz Palikot.
"Pracownicy NCS na etacie zarabiają średnio po 7.4 tys. zł na rączkę, prezes bierze 26 tys. brutto. Po zakończeniu Euro 2012 prawie wszyscy (56 osób) dostali premie. Średnia nagroda wyniosła 4 tys. zł netto (łącznie ponad 225 tys. zł), dwóch szefów centrum przytuliło 800 tys. zł. W NCS zatrudnionych jest (bo na pewno nie pracuje) 58 osób. Rok ich wytężonej pracy kosztuje nas więc (nie licząc nagród rocznych, dodatkowych pensji, aut i innych dodatków) ok 7.5 mln zł. Do tego NCS zatrudnia w różnej formie 25 innych osób, które dostają po ok. 2.3 tys. zł netto, co daje rocznie do miliona zł. Pensje i nagrody tylko za rok 2012 kosztowały z grubsza rzecz biorąc do 10 mln. Jeśli dobrze pójdzie, przyszły rok stadion zamknie stratą w wysokości niemal 22 mln zł" - wyliczał Palikot.
W ocenie szefa Ruchu Palikota tę stratę można choć w części pokryć "niezasłużonymi premiami". "W teorii NCS podlega Ministerstwu Sportu, a te z kolei premierowi Tuskowi. Podobno w demokracji urzędnicy odpowiadają za swoje czyny i czyny swych podwładnych. U nas tak się nie dzieje" - przekonywał polityk.
Palikot odniósł się także do sprawy lotniska w Modlinie, które od grudnia ponosi straty w związku z wadami pasa startowego. "W związku z ostatnimi aferami związanymi z absurdalnymi nagrodami w państwowych instytucjach, wszystkich ciekawi teraz, czy władze spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie lub urzędnicy marszałka dostali premię za ten giga-bubel. Właściwie to można dać sobie ręce uciąć, że tak. Skoro stadion kosztował 2 mld, a premia prezesów NCS 800 tys., to prezesi Modlina powinni otrzymać proporcjonalnie co najmniej 400 tys. zł!" - zaznaczył Palikot.
ja
W ocenie szefa Ruchu Palikota tę stratę można choć w części pokryć "niezasłużonymi premiami". "W teorii NCS podlega Ministerstwu Sportu, a te z kolei premierowi Tuskowi. Podobno w demokracji urzędnicy odpowiadają za swoje czyny i czyny swych podwładnych. U nas tak się nie dzieje" - przekonywał polityk.
Palikot odniósł się także do sprawy lotniska w Modlinie, które od grudnia ponosi straty w związku z wadami pasa startowego. "W związku z ostatnimi aferami związanymi z absurdalnymi nagrodami w państwowych instytucjach, wszystkich ciekawi teraz, czy władze spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie lub urzędnicy marszałka dostali premię za ten giga-bubel. Właściwie to można dać sobie ręce uciąć, że tak. Skoro stadion kosztował 2 mld, a premia prezesów NCS 800 tys., to prezesi Modlina powinni otrzymać proporcjonalnie co najmniej 400 tys. zł!" - zaznaczył Palikot.
ja