Wieś Stare Babki musi zostać zrównana z ziemią, ponieważ zgodnie z planami przebiegać ma przez nią fragment odcinka drogi S7. Ok. 50 osób mieszkających we wsi będzie musiało się przeprowadzić - pisze "Gazeta Wyborcza".
Inwestor budujący drogę S7 musi przekazać wywłaszczanym przez Skarb Państwa mieszkańcom wsi pieniądze na zakup nowych domów. Wartość domów stojących dziś w Starych Babkach określi rzeczoznawca - i na podstawie tej wyceny wypłacane będą odszkodowania. Budowa odcinka drogi ma rozpocząć się pod koniec 2014 roku.
Tymczasem mieszkańcy już obawiają się, że otrzymane odszkodowania nie wystarczą na zakup nieruchomości w pobliżu Starych Babek. Wysłali już w tej sprawie listy do wojewody pomorskiego i rzecznika praw obywatelskich. "To, ile dostaniemy pieniędzy za nasze nieruchomości, zależy od tego, na ile wycenią je rzeczoznawcy powołani przez wojewodę. Ale te nieruchomości nie są wiele warte. Gdzie kupimy mieszkania za te niewielkie pieniądze? Takich mieszkań po prostu nie ma na sprzedaż To nie my chcemy pozbyć się naszych domów, tylko GDDKiA chce je nam wydrzeć za bezcen, bo człowiek tu się nie liczy w ogóle" - czytamy w piśmie podpisanym przez 50 "rozgoryczonych mieszkańców Starych Babek". Mieszkańcy grożą też blokadą drogi S7.
- Nie mamy wpływu na wysokość odszkodowań. Wypłacane są one na podstawie wyceny rzeczoznawcy wojewody. Jeśli ktoś z tym się nie zgodzi, może oddać sprawę do sądu. Otrzyma wtedy od ręki 70 proc. przyznanej mu kwoty, ale i tak będzie zmuszony się wyprowadzić - odpowiada Piotr Michalski z GDDKiA.
"Gazeta Wyborcza", arb
Tymczasem mieszkańcy już obawiają się, że otrzymane odszkodowania nie wystarczą na zakup nieruchomości w pobliżu Starych Babek. Wysłali już w tej sprawie listy do wojewody pomorskiego i rzecznika praw obywatelskich. "To, ile dostaniemy pieniędzy za nasze nieruchomości, zależy od tego, na ile wycenią je rzeczoznawcy powołani przez wojewodę. Ale te nieruchomości nie są wiele warte. Gdzie kupimy mieszkania za te niewielkie pieniądze? Takich mieszkań po prostu nie ma na sprzedaż To nie my chcemy pozbyć się naszych domów, tylko GDDKiA chce je nam wydrzeć za bezcen, bo człowiek tu się nie liczy w ogóle" - czytamy w piśmie podpisanym przez 50 "rozgoryczonych mieszkańców Starych Babek". Mieszkańcy grożą też blokadą drogi S7.
- Nie mamy wpływu na wysokość odszkodowań. Wypłacane są one na podstawie wyceny rzeczoznawcy wojewody. Jeśli ktoś z tym się nie zgodzi, może oddać sprawę do sądu. Otrzyma wtedy od ręki 70 proc. przyznanej mu kwoty, ale i tak będzie zmuszony się wyprowadzić - odpowiada Piotr Michalski z GDDKiA.
"Gazeta Wyborcza", arb