Prezes Narodowego Centrum Sportu, Michał Prymas, odszedł ze stanowiska. Jego miejsce zajął Lech Witecki, którego przed kilkoma miesiącami zdymisjonowano ze stanowiska szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
RMF FM informuje, że Prymas w środę przestał pełnić obowiązki prezesa zarządu Narodowe Centrum Sportu Rozliczenia. W oświadczeniu podanym na stronie ministerstwa czytamy: "Będzie w najbliższym czasie doradzał zarządowi spółki. Decyzja o zakończeniu współpracy była wspólną decyzją obu stron. Pan Michał Prymas jako Prezes Zarządu Spółki NSC Rozliczenia otrzymał absolutorium od zgromadzenia wspólników z wykonania obowiązków za rok 2013"
Witecki miał zająć miejsce Prymasa z powodu "ogromnego doświadczenia w kontaktach z branżą budowlaną z czasów, gdy odpowiadał za budowę dróg i autostrad". Teraz przed NCS stoi zadanie rozwiązania sporu z konsorcjum budującym Stadion Narodowy. Chodzi nawet o kilkaset milionów złotych.
Lech Witecki w lutym tego roku został odwołany z tego stanowiska przez minister Elżbietę Bieńkowską. Apelowali o to od miesięcy przedstawiciele branży budowlanej i posłowie. Oskarżano go o doprowadzenie wielu firm do upadku, gdy kierował Generalną Dyrekcja Dróg.
"Odwołany prezes NCS Michał Prymas był człowiekiem byłej minister sportu Joanny Muchy. Witecki stracił kilka miesięcy temu zaufanie wicepremier Bieńkowskiej i aby nie był bezrobotny, odnalazł się u ministra Andrzeja Biernata w resorcie sportu" - twierdzi RMF.
RMF24
Witecki miał zająć miejsce Prymasa z powodu "ogromnego doświadczenia w kontaktach z branżą budowlaną z czasów, gdy odpowiadał za budowę dróg i autostrad". Teraz przed NCS stoi zadanie rozwiązania sporu z konsorcjum budującym Stadion Narodowy. Chodzi nawet o kilkaset milionów złotych.
Lech Witecki w lutym tego roku został odwołany z tego stanowiska przez minister Elżbietę Bieńkowską. Apelowali o to od miesięcy przedstawiciele branży budowlanej i posłowie. Oskarżano go o doprowadzenie wielu firm do upadku, gdy kierował Generalną Dyrekcja Dróg.
"Odwołany prezes NCS Michał Prymas był człowiekiem byłej minister sportu Joanny Muchy. Witecki stracił kilka miesięcy temu zaufanie wicepremier Bieńkowskiej i aby nie był bezrobotny, odnalazł się u ministra Andrzeja Biernata w resorcie sportu" - twierdzi RMF.
RMF24