Amerykański sąd federalny orzekł, że BP działało z "rażącym niedbalstwem", doprowadzając do największego wycieku ropy w historii USA. Po tej decyzji, BP być może będzie musiało wypłacić miliardowe odszkodowania.
To orzeczenie amerykańskiego sądu federalnego jest punktem zwrotnym - tocząca się od 4 lat sprawa, miała na celu znalezienie winnego i podzielenia tej winy.
Zaraz po ogłoszeniu orzeczenia sądu, akcje BP spadły o 6 proc. Ta decyzja może drogo kosztować brytyjski koncern - odszkodowania, które będzie musiał wypłacić wzrosną z 4,5 mld dolarów do 18 mld.
Carl Barbier, sędzia prowadzący sprawę nie przyjął argumentów koncernu, jakoby na platformie doszło "tylko do zaniedbań" oraz, że nie tylko BP było odpowiedzialne za największą katastrofę ekologiczną w historii USA. W sprawie oprócz BP oskarżone były firmy Transocena i Haliburton, jednak według sędziego nie ponoszą one takiej samej winy jak brytyjski koncern. Sędzia Barbier stwierdził, że BP jest winne katastrofie w 67 proc., gdy Haliburton tylko w 3 proc, a Transocean w 30 proc.
W 2010 roku w Zatoce Meksykańskiej na platformie Deepwater Horizon, którą kontrolowało BP, doszło najpierw do wybuchu, w którym zginęło 11 osób, a potem nastąpił wyciek ropy do morza. Mówi się o 4,9 mln baryłek ropy, które przedostały się do wody.
TVN24 BiŚ
Zaraz po ogłoszeniu orzeczenia sądu, akcje BP spadły o 6 proc. Ta decyzja może drogo kosztować brytyjski koncern - odszkodowania, które będzie musiał wypłacić wzrosną z 4,5 mld dolarów do 18 mld.
Carl Barbier, sędzia prowadzący sprawę nie przyjął argumentów koncernu, jakoby na platformie doszło "tylko do zaniedbań" oraz, że nie tylko BP było odpowiedzialne za największą katastrofę ekologiczną w historii USA. W sprawie oprócz BP oskarżone były firmy Transocena i Haliburton, jednak według sędziego nie ponoszą one takiej samej winy jak brytyjski koncern. Sędzia Barbier stwierdził, że BP jest winne katastrofie w 67 proc., gdy Haliburton tylko w 3 proc, a Transocean w 30 proc.
W 2010 roku w Zatoce Meksykańskiej na platformie Deepwater Horizon, którą kontrolowało BP, doszło najpierw do wybuchu, w którym zginęło 11 osób, a potem nastąpił wyciek ropy do morza. Mówi się o 4,9 mln baryłek ropy, które przedostały się do wody.
TVN24 BiŚ