Malejące ceny ropy coraz mocniej odczuwa Rosja - jutro, pierwszy raz w historii, zwróci się do OPEC o obustronne zmniejszenie rocznego wydobycia surowca. Jak twierdzi "Kommersant", propozycja nastąpi podczas poprzedzającej czwartkową międzynarodową konferencję na temat rozwoju międzynarodowego rynku ropy.
To specyficzna sytuacja - aby kraj nie popadł w bardzo trudną sytuację finansową, ropa musiałaby kosztować 115 dol. za baryłkę. Resort finansów informuje, że obecna, tania ropa (nieco ponad 80 dol. za baryłkę) może kosztować gospodarkę do 100 mld. dol. rocznie. Ponadto jest problem z magazynowaniem surowca, na który popyt spada.
- Spadek cen ropy bardzo mocno bije w gospodarki Rosji i Wenezueli. Widać, że wszytko teraz w rękach OPEC. Ale organizacja nie ma zamiaru obniżać wydobycia w jednostronnym porządku - mówi "Kommersantowi" źródło w OPEC.
Obniżenie wydobycia sprzyjać będzie krajom nienależącym do OPEC - podobnie jak w 2008 r., kiedy to ta organizacja, produkująca 40 proc. światowego zapotrzebowania na surowiec, apelowała do Rosji (a także do Norwegii i Meksyku) o ograniczenie wydobycia, a Rosjanie odmówili.
Do Wiednia poleciał minister energetyki Aleksandr Nowak i prezes Rosneft Igor Sieczin. Zaproponują eksporterom obniżenie wydobycia o 5 proc. w skali roku (70 mln ton), w zamian za własną redukcję na poziomie 3 proc. (15 mln ton).
Eksperci oceniają pół na pół szanse, że OPEC zgodzi się na zmniejszenie wydobycia. Garri Czilingirian, główny strateg rynków surowcowych BNP Paribas jest zdania, że OPEC musi zmniejszyć wydobycie o 1-1,5 mln baryłek na dzień by zbilansować popyt i podaż.
Rzeczpospolita.
- Spadek cen ropy bardzo mocno bije w gospodarki Rosji i Wenezueli. Widać, że wszytko teraz w rękach OPEC. Ale organizacja nie ma zamiaru obniżać wydobycia w jednostronnym porządku - mówi "Kommersantowi" źródło w OPEC.
Obniżenie wydobycia sprzyjać będzie krajom nienależącym do OPEC - podobnie jak w 2008 r., kiedy to ta organizacja, produkująca 40 proc. światowego zapotrzebowania na surowiec, apelowała do Rosji (a także do Norwegii i Meksyku) o ograniczenie wydobycia, a Rosjanie odmówili.
Do Wiednia poleciał minister energetyki Aleksandr Nowak i prezes Rosneft Igor Sieczin. Zaproponują eksporterom obniżenie wydobycia o 5 proc. w skali roku (70 mln ton), w zamian za własną redukcję na poziomie 3 proc. (15 mln ton).
Eksperci oceniają pół na pół szanse, że OPEC zgodzi się na zmniejszenie wydobycia. Garri Czilingirian, główny strateg rynków surowcowych BNP Paribas jest zdania, że OPEC musi zmniejszyć wydobycie o 1-1,5 mln baryłek na dzień by zbilansować popyt i podaż.
Rzeczpospolita.