Rosja jest drugim największym eksporterem ropy. Świat rozważa opcje na uspokojenie cen

Rosja jest drugim największym eksporterem ropy. Świat rozważa opcje na uspokojenie cen

Platforma wiertnicza
Platforma wiertnicza Źródło: Shutterstock / Lukasz Z
Baryłka ropy naftowej Brent znów dobija do 100 dolarów. Rynek surowcowy jest niestabilny, a producenci zastanawiają się, co robić dalej.

Państwa OPEC+, czyli najwięksi wydobywcy ropy naftowej na świecie, spotkają się 2 marca, aby ustalić prognozy podażowe na kwiecień. Nie wiadomo, czy w spotkaniu wezmą udział także przedstawiciele Rosji, która jest drugim największym eksporterem tego surowca po Arabii Saudyjskiej.

Producenci mogą sięgnąć po zapasy strategiczne

Jednym z najważniejszych pytań, jakie muszą sobie zadać obecnie kraje OPEC+ (nie biorąc pod uwagę zdania Rosji), jest to, w jaki sposób zapełnić wyrwę, jaka zapanowałaby na rynku, gdyby Zachód nałożył embargo na rosyjską ropę. Na razie nie ma co prawda wielu chętnych na taki ruch. Do tej pory zdecydowała się na to wyłącznie Kanada, o czym poinformował premier Justin Trudeau, Jeśli Rosja ma na prawdę poczuć siłę sankcji, za decyzją Kanady musi jednak pójść zdecydowanie więcej krajów Zachodu.

Ceny ropy przekroczyły już w tym tygodniu 100 dolarów za baryłkę. Ostatni raz miało to miejsce w 2014 roku, czyli podczas pierwszej inwazji Rosji na Ukrainę, która zakończyła się okupacją Krymu i utworzeniem tak zwanych republik separatystycznych.

Stany Zjednoczone poinformowały, że aby opanować sytuację na rynku ropy, rozważają uruchomienie swoich rezerw strategicznych. Podobną deklarację wyraziła Kadri Simson, sekretarz UE ds. energii. – Uwolnienie części tych zapasów jest potężnym narzędziem, z którego mogą korzystać państwa UE, ale muszą być też odpowiednie ku temu warunki – powiedziała. Jeszcze 1 marca ma się odbyć w tej sprawie specjalne zebranie Międzynarodowej Agencji Energii.

Czytaj też:
Trwa szósty dzień wojny na Ukrainie. Światowe rynki nadal pełne obaw