Tottenham Hotspur, jeden z londyńskich klubów, który zajmuje obecnie czwarte miejsce w angielskiej Premier League, doczekał się nowego stadionu. Obiekt będzie miał dziewięć pięter i pomieści nieco ponad 62 tys. widzów. Projektanci zadbali także o to, aby każdy z kibiców miał idealny, niczym niezakłócony widok na całą murawę. Pierwsze rzędy trybun znajdują się tylko pięć metrów od linii końcowych boiska, a trybuny nachylone są pod kątem 35 stopni, czyli maksymalnym, na jaki pozwalają angielskie przepisy.
Wielofunkcyjność
Stadion wyposażony jest także w zwijaną płytę boiska. Dzięki temu, na obiekcie rozgrywane będą nie tylko mecze piłkarskie, ale także spotkania w ramach ligi footballu amerykańskiego NFL. Dzięki swojej uniwersalności obiekt ma się stać centrum lokalnej społeczności. Zwijana murawa pozwoli nie tylko na organizowanie różnych imprez sportowych, ale także na zastosowanie stadionu np. jako areny koncertowej.
Obiekt wyróżnia się także z architektonicznego punktu widzenia. Jego zewnętrzną fasadę pokrywają półprzezroczyste płytki, które dzięki nieregularnemu ułożeniu tworzą dodatkowy efekt przestrzenny. Obiekt, swoją nowoczesną formą, w ciekawy sposób wpisuje się w tradycyjną, okoliczną zabudowę mieszkalną. Ciekawym elementem jest też specjalne „gniazdo” dla koguta – symbolu klubu – które powstało na dachu jednej z trybun.
Pierwszy mecz
Już dziś o 20.45 odbędzie się pierwszy oficjalny mecz na nowym obiekcie. Tottenham, w ramach rozgrywek Premier League, zmierzy się z innym londyńskim klubem - Crystal Palace. Gospodarze, który zajmują obecnie 4. miejsce w tabeli, mają szansę powiększyć przewagę nad piątym Manchesterem United, który wczoraj, niespodziewanie przegrał swój mecz z Wolverhampton. Crystal Palace jest na 13. miejscu i traci dwa punkty do 12. Bournemouth – klubu Artura Boruca. Organizatorzy spodziewają się, że nowy stadion zostanie dziś wypełniony do ostatniego miejsca.
Oszczędności
Tottenham po raz pierwszy w historii Premier League, podczas ostatniego okna transferowego, nie dokonał żadnego transferu do klubu. Wynikało to głównie ze względu na fakt, że finanse klubu mocno obciążała budowa nowego stadionu.