Na Diablo 4 czekają niemal wszyscy gracze, którzy z rozrzewnieniem wspominają drugą część kultowego tytułu. Nawet jeśli kupili grę w przedsprzedaży i chcieli dziś zagrać w zamkniętą betę, będą musieli poczekać jeszcze dłużej.
Diablo 4, czyli klasyczna premiera od Blizzarda
Nadzieje na to, że może tym razem będzie inaczej niż zwykle, momentalnie prysły. Gracze, którzy kupili grę w przedsprzedaży od 17 marca godziny 17.00 czasu polskiego, powinni móc wejść do gry i zagrać w zamkniętą betę. To miała być nagroda dla tych, którzy wsparli producenta niemal w ciemno, opierając się na zapowiedziach i niezwykle klimatycznym trailerze.
Niestety dostęp do gry jest niemal niemożliwy. Moja próba zalogowania powiodła się wstępnie jakieś 10 minut po starcie bety. Pozwoliło mi to obejrzeć film wprowadzający (bo tak należy nazwać to klimatyczne arcydzieło) i stworzyć postać. Do wyboru mamy barbarzyńcę, czarnoksiężnika i złodzieja. Na ekranie są także nekromanta i druid, ale w becie nie można nimi zagrać. Samo tworzenie postaci także jest dużo bardziej rozbudowane, niż w poprzednich częściach.
Diablo 4 beta, czyli gra, która nie wiadomo, jak wygląda
No i to by było na tyle. Po stworzeniu postaci wczytał mi się świat gry i od razu później pojawił się błąd, który automatycznie wyłączył cały program. Kolejna próba zalogowania wrzuciła mnie w kolejkę, której czas przewidziano na 62 minuty.
Jednak nie tylko ja jestem takim pechowcem. Problemy z niezliczonymi błędami i crashami gry ma wielu graczy. Doskonale widać to na serwisie streamingowym Twitch. Bardzo wielu streamerów próbuje zagrać w grę, lecz próba zalogowania kończy się u nich równie przykro, jak w moim przypadku.
Tak, pamiętam, że piszę właśnie o becie, która służy do tego, aby wyłapywać błędy. Znając jednak doskonale doświadczenia z premier innych tytułów tego producenta, można się spodziewać, że problem może się powtórzyć.
Czytaj też:
Najnowsze wieści o Diablo 4. Padła możliwa data premieryCzytaj też:
Twórcy „Diablo” zakładają drugi związek zawodowy