Tak udanego debiutu nie miała dawno żadna gra komputerowa. W rankingu gier ogrywanych jednocześnie przez największą liczbę graczy Palworld – bo o nim mowa – zajął nawet drugie miejsce na liście najpopularniejszych tytułów w historii platformy Steam. Wyprzedził pod tym względem superprodukcje pokroju Cyberpunka 2077 i wiele, wiele innych.
Wygląda na to, że dla twórców Palworlda nic co piękne nie będzie trwało wiecznie. Ich grę oficjalnie skrytykowało nawet samo Nintendo, które zwykle stroni od takich ruchów, tym bardziej, że za skrytykowaną produkcją stoi japońskie, czyli rodzime dla Big N, studio. Okazuje się jednak, że był to tylko początek spektakularnego upadku tej gry.
Palworld masowo opuszczany przez graczy
Obecnie Palworld musi mierzyć się z bardzo dużą skalą odpływu osób zainteresowanych tą produkcją. Z danych opublikowanych przez portal SteamDB wynika, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni gra straciła aż 1,3 mln graczy z 2 mln jakie grały w nią w piku jej popularności.
Obecnie Palworld cieszy się więc zainteresowaniem 700 tys. osób na całym świecie. Dla wielu innych tytułów byłby to bardzo przyzwoity wynik, ale akurat w tym przypadku model biznesowy, który został przyjęty przez twórców, zakładał dużo większe zainteresowanie na dłuższą metę. A to nie koniec spadków, bowiem, jak widać, popularność gry kurczy się w bardzo szybkim tempie.
Podróbka Pokemonów
Palworld od początku żerował poniekąd na olbrzymiej i utrzymującej się przez wiele lat popularności gier z serii Pokemon. To właśnie z tego powodu został skrytykowany przez Nintendo. Zadaniem gracza jest w tej grze przemierzanie kolorowego świata zamieszkałego przez stworki, które można łapać i kolekcjonować, by następnie rywalizować przy ich pomocy z innymi graczami.
Palworld jest więc podobny do Pokemonów już na poziomie samego konceptu. Głównym problemem tego tytułu okazało się natomiast to, że niektóre z projektów wspomnianych stworków wyglądają tu, jak żywcem wyjęte z kultowej serii od Nintendo. Dlatego nie mogło skończyć się to inaczej, niż poważnymi zarzutami o bezprawne skopiowanie własności intelektualnej.
Czytaj też:
Paralives to gra, która chce konkurować z Simsami. Nowy zwiastun robi wrażenieCzytaj też:
Nowe informacje o kontynuacji Cyberpunk 2077. Do składu twórców dołączają weterani branży gier