Według przewidywań WTO najbardziej - o około 10 proc. - spadnie handel w krajach bogatych. Ale kraje biedne, w których wzrost gospodarczy uzależniony jest w bardzo dużym stopniu od eksportu, ucierpią najbardziej.
Handel światowy rósł dotąd nieprzerwanie od 1982 roku. "Przez ostatnie 30 lat wymiana handlowa była stale rosnącą częścią globalnej aktywności gospodarczej" - powiedział szef WTO Pascal Lamy.
Jednak kryzys finansowy sprawił, że maleje pula dostępnych kredytów, a to powoduje znaczący spadek obrotów handlowych, zwłaszcza w krajach rozwijających się - podkreślił Lamy.
Również prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) przewiduje spadek wymiany handlowej rzędu 3 procent, ale przewidywania WTO są bardziej pesymistyczne.
Lamy zaapelował do rządów by unikały rozwiązań antykryzysowych prowadzących do pogorszenia sytuacji, a polegających na przykład na ratowaniu rodzimych firm przed upadłością kosztem zagranicznej konkurencji. Wzrost ekonomicznego izolacjonizmu może - według raportu WTO - pogłębić recesję, tak jak to miało miejsce podczas wielkiej depresji lat 30.
"Rośnie tendencja do protekcjonizmu" - powiedział Lamy, a to może doprowadzić do dalszego spadku wymiany handlowej. "Ograniczanie importu prowadzi do tego, że partnerzy handlowi zachowają się tak samo, a to uderzy w wasz eksport" - dodał szef WTO.
Raport WTO zawiera ostrzeżenie, że nawet Chiny nie będą w stanie uchronić się przed skutkami spadku globalnych obrotów handlowych, ponieważ we wszystkich krajach będących najważniejszymi partnerami Pekinu prawdopodobnie spadnie popyt na towary importowane.
Raport odnotowuje spadek chińskiego eksportu w lutym o 26 proc. w stosunku do roku poprzedniego, a o 28 proc. od stycznia 2009 r.
Gdyby utrzymała się taka tendencja spadkowa, eksport Chin zmalałby do zera w ciągu 10 miesięcy lub roku - podkreśla agencja AP cytując raport WTO.
Ale tak gwałtowny dalszy spadek jest nie do pomyślenia; zdaniem autorów raportu korekta tego trendu nastąpi szybko.
ND, PAP