- Przewidywaliśmy dla producentów owoców i warzyw finansowanie od 30 do 50 mln euro rocznie. Polacy jak zwykle pokazali swój spryt i zapobiegliwość i wystawili nam rachunki sięgające w zeszłym roku prawie 190 mln euro, co z ochotą podpisałem, wiedząc, że to jest pieniądz inwestycyjny. W tym roku będzie jeszcze więcej i dojdziemy do 250-300 mln, ale budżet nie jest z gumy - powiedział dziennikarzom w Brukseli Lewandowski.
Zaznaczył, że program miał pomóc rolnikom w nowych krajach UE w zorganizowaniu się, by nadrobić zaległości względem krajów starej UE, gdzie zrzeszenia producentów działają od lat. - Program w założeniu był przejściowy i jego finansowanie spada po 2013 roku, jeżeli by nie spadało - trzeba by było ciąć dopłaty bezpośrednie. Sądzę, że Polacy i tak "rozbili bank"; 90 proc. rachunków na grupy producenckie przychodzi z Polski - podkreślił.
eb, pap