Jak pisze Reuters, Danske Bank jest obecnie przedmiotem międzynarodowego śledztwa, rozciągniętego na kilka krajów. W grę wchodzą m.in. Stany Zjednoczone, Dania, Wielka Brytania i Estonia. Śledczy podejrzewają, że w latach 2007-2015 przez mały estoński oddział banku w podejrany sposób przepłynęło w sumie 200 miliardów dolarów.
Kwestię nieprawidłowości podnosiły wszystkie media, piszące o poszukiwaniach Aivara Rehego. Kierownik Danske Banku w Estonii swoją funkcję sprawował akurat we wspomnianym okresie, którego dotyczy śledztwo. Policja poszukiwała do od poniedziałku 23 września. Biznesmena nie widziano od momentu, w którym opuścił swój dom w Tallinie.
Po odkryciu zwłok przekazano mediom krótką informację na ich temat. „Na ciele nie odnotowano oznak przemocy, nic nie wskazuje na wypadek. Śledztwo będzie nadal otwarte” – ogłosiła w środę estońska policja. Poinformowano także, że ciało bankiera odnaleziono w pobliżu jego domu.
Rzecznik estońskiej prokuratury podkreślał, że Rehe miał zostać potraktowany jako świadek, nie jako podejrzany. Jego zeznania miały pomóc w sprawie wytoczonej w grudniu 2018 roku przeciwko 10 pracownikom Danske Bank, którzy mieli być zaangażowani w wypranie około 300 milionów euro.
Czytaj też:
Sławomir Nowak kończy pracę w Ukraińskiej Agencji Dróg. „Dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali”Czytaj też:
Ujawniono testament twórcy „Biedronki”. 10 mln euro dla biednych dzieci, żadnych pieniędzy dla własnych