W czwartek w Budapeszcie odbędzie się spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Węgier. Rzecznik polskiego rządu poinformował na Twitterze, że głównym tematem rozmowy polityków będą „trwające negocjacje budżetowe w Unii Europejskiej”.
Podczas negocjacji wokół unijnego budżetu premier Polski otwarcie zapowiadał, że nie zgodzi się na tzw. mechanizm „pieniądze za praworządność”. Na początku ubiegłego tygodnia Polska i Węgry odrzuciły polityczne porozumienie pomiędzy niemiecką prezydencją a negocjatorami Parlamentu Europejskiego dotyczące mechanizmu warunkowości, łączącego przyznawanie środków z unijnego budżetu z przestrzeganiem zasady praworządności.
Spotkanie ambasadorów skończyło się zgłoszeniem przeciwnego stanowiska i w efekcie zawetowaniem rozmów o budżecie i funduszu odbudowy. Równocześnie mechanizm „pieniądze za praworządność” został przyjęty przez większość europejskich krajów.
Budżet UE. Czemu sprzeciwiła się Polska i Węgry?
„Polska i Węgry sprzeciwiły się niekorzystnemu projektowi rozporządzenia. Efektem jest wstrzymanie procedury ws. wszystkich elementów pakietu: decyzji o zasobach własnych warunkującej budżet wieloletni i fundusz odbudowy, a także arbitralnego rozporządzenia ws. warunkowości” – napisał na Twitterze Piotr Müller. Rzecznik rządu, podobnie jak Przedstawiciel Stały RP w Brukseli podkreślił, że polskie władze liczą na konstruktywny dialog.
Czytaj też:
Areszt dla Sławomira Nowaka. Jest decyzja sądu apelacyjnego
Komentarze
Z tego założenia "zjednoczenia" jest kilka wniosków. Po pierwsze ci naiwni i prości się nie liczą bo to ogłupieni i we wszystko uwierzą. Po drugie, PiS musi się liczyć z tymi najgorszymi i dbac o nich bo się odwrócą. Dlatego chwalą kiboli, przekupują ONR i chcą pozyskać Konfederację. I to widać nawet z księżyca. Dlatego PiS to poroniony pomysł od zaczątków, nie można propagować ideologi najgorszych i liczyć na zwycięstwo w demokracji. Musi dążyć do dyktatury. I to się dzieje.
Dlatego napis już pojawił się na ścianie, jak u króla Baltazara. PiS to juz przeszłość, "dead man walking".