Jak wynika z najnowszego rankingu magazynu The Economist, najdroższym miastem na świecie został Tel Awiw. Tym samym zdetronizował Paryż, Hongkong i Zurych, które dzieliły pierwsze miejsce w zeszłorocznym rankingu. Stolica Francji spadła na drugie miejsce, które zajmuje razem z nią Singapur. Awans Tel Awiwu jest znaczący, gdyż w zeszłym roku był dopiero na piątym miejscu.
Najdroższe miasto świata. Pandemia wywróciła ranking
Jak wynika z analizy dziennikarzy The Economist, największy wpływ na zmiany pozycji w rankingu miała pandemia COVID-19. Chodzi przede wszystkim o zerwane łańcuchy dostaw, które spowodowało wprowadzenie lockdownów w większości państw świata, zatrzymywanie pracy fabryk i zastój frachtu. W takich okolicznościach globalnej gospodarki okazało się, że izraelska waluta pozostała wyjątkowo mocna w stosunku do dolara amerykańskiego, co wpłynęło na duży awans Tel Awiwu w rankingu. To największy wzrost cen, który ekonomiści zanotowali w ciągu ostatnich pięciu lat – dodano w analizie.
Najtaniej w Damaszku
Na drugim końcu skali, podobnie jak przed rokiem, znalazł się Damaszek, stolica Syrii. Wynika to głównie z bardzo słabej waluty, która cierpi – jak cała gospodarka – przez trwającą w kraju wojnę domową i niepokoje społeczno-gospodarcze.
Dziennikarze przygotowujący ranking zakładają jednak, że to nie koniec podwyżek cen. Ich zdaniem przyszłoroczny ranking przyniesie kolejne znaczące wzrosty. Koszty utrzymania w miastach mają wzrosnąć przez niemal wszechobecną inflację, zastoje w handlu, czy wahania cen ropy naftowej.
Czytaj też:
Nowy problem łańcuchów dostaw na świecie. „Znikające” statki z Chin