Johnson & Johnson chce zapudrować problemy. Proponuje miliardową ugodę

Johnson & Johnson chce zapudrować problemy. Proponuje miliardową ugodę

Johnson & Johnson
Johnson & JohnsonŹródło:Shutterstock / Raihana Asral
Johnson & Johnson chce zatrzeć fatalne wrażenie, które wywołała seria pozwów dotyczących rakotwórczego działa jednego z najbardziej znanych produktów do pielęgnacji niemowląt. Zaproponowano gigantyczną ugodę.

Koncern Johnson & Johnson próbuje gasić pożar wizerunkowy, który wokół tej niegdyś najpopularniejszej firmy dostarczającej na rynek produkty do pielęgnacji dzieci i niemowląt, wybuchł kilka lat temu.

Johnson & Johnson i rakotwórczy puder

Chodzi o serię głośnych procesów sądowych, które zostały wytoczone przeciwko rynkowemu gigantowi. Firma mierzy się z poważnymi zarzutami wobec skutków stosowania najpopularniejszego z jej produktów, czyli pudru dla niemowląt. Obok szamponu w żółtej butelce, który reklamowany był hasłem, że „nie szczypie w oczy”, to zdecydowanie najbardziej rozpoznawalny produkt koncernu.

Ponad 40 tysięcy osób, które pozwały firmę, twierdzi jednak, że stosowanie pudru wywołało raka u nich lub u ich potomstwa. Część zarzutów dotyczy także tego, że jednym ze składników produktu miał być azbest. Sprzedaż pudry została w 2020 roku wstrzymana.

Firma proponuje miliardowe ugody

Jak poinformowała firma Johnson & Johnson, znacząca większość pozwów o rakotwórcze działanie pudru została wygrana. Sprawy, które zostały przegrane, kosztowały już jednak koncern bardzo wiele. Najsłynniejszy pozew zbiorowy 22 kobiet zakończył się odszkodowaniem o łącznej kwocie 2 miliardów dolarów.

Firma, która obawia się kolejnych przegranych przed sądem, zaproponowała, że rozwiąże sprawę za pomocą ugody. Koncern zaproponował sądowi wpłatę blisko 9 miliardów dolarów. Co ciekawe, jest to bardzo duża zmiana w stosunku do poprzedniej tego typu propozycji. Johnson & Johnson wystąpił bowiem już wcześniej z propozycją ugody. Wtedy firma proponowała jednak „zaledwie” 2 miliardy dolarów.

Firma uważa, że większość pozwów nie ma odpowiednich podstaw, ale najwidoczniej prawnicy uznali, że dużo bardziej od prowadzenia dziesiątków tysięcy spraw sądowych, będzie wystąpienie z jedną propozycją gigantycznej ugody.