Z punktu widzenia globalnych rynków finansowych dziś najważniejszym wydarzeniem będzie przedpołudniowa aukcja obligacji w Hiszpanii. Wyniki przetargu mogą zdeterminować nastroje na świecie nie tylko dzisiaj, ale także wpływać na nie w kolejnych dniach.
Poza Hiszpanią jeśli chodzi o publikację danych makroekonomicznych, uwaga skoncentrowana dziś będzie przede wszystkim na Stanach Zjednoczonych. W Polsce inwestorzy będą czekać najpierw na wyniki przetargu 2- i 5-letnich obligacji (Ministerstwo Finansów zaoferuje papiery łącznie za 5?7,5 mld zł), potem zaś na dane dotyczące marcowej produkcji przemysłowej oraz produkcji budowlano-montażowej. W ostatnich wypowiedziach członkowie RPP niejednokrotnie podkreślali, że będą to dla nich bardzo ważne dane w kontekście najbliższej decyzji w sprawie stóp procentowych.
Na zagraniczne rynki finansowe powróciły złe nastroje. Spadały ceny akcji, najpierw w Europie, a potem w Stanach Zjednoczonych. Na niższych poziomach znalazł się również kurs euro/dolar (poniżej 1,31). Niepokój inwestorów rósł przed dzisiejszą aukcją obligacji w Hiszpanii, choć nie brakło też innych czynników. Wczoraj w Niemczech odbyła się aukcja 2-letnich obligacji, których rentowność spadła do najniższego w historii poziomu 0,14 proc. To niewątpliwie oznaka rosnącej awersji do ryzyka i przesuwania się inwestorów w kierunku aktywów postrzeganych jako bezpieczne. Niepokój rynków finansowych wywołały także wypowiedzi prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego, który zasugerował, że euro jest zbyt mocne i szkodzi eksporterom. Wreszcie nowe prognozy dotyczące PKB oraz relacji deficytu budżetowego do PKB opublikował włoski rząd. Pogłębienie spadku PKB we Włoszech w tym roku do 1,2 proc. z prognozowanego wcześniej spadku o 0,5 proc. i jednocześnie podniesienie planowanego na 2013 r. poziomu deficytu do 0,5 proc. PKB z zakładanej wcześniej 0,1 proc. PKB dodatkowo popsuły humory inwestorów.
W Polsce opublikowane zostały wczoraj dane dotyczące zatrudnienia i płac w sektorze przedsiębiorstw. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w marcu o 3,8 proc. r./r. wobec wzrostu o 4,3 proc. r./r. w lutym, przeciętne zatrudnienie wzrosło natomiast o 0,5 proc. r./r. wobec takiego samego wzrostu w lutym. Opublikowane dane potwierdziły, że rynek pracy w Polsce pozostaje słaby, choć na szczęście nie ulega też gwałtownemu pogorszeniu. Z kolei na dużo niższych poziomach w porównaniu z poprzednim rokiem utrzymuje się tempo wzrostu zatrudnienia w przedsiębiorstwach i w kolejnych miesiącach istotnej poprawy raczej tutaj nie zobaczymy. Dane pokazują zatem, że obawy o ewentualną presję inflacyjną po stronie rynku pracy są nieuzasadnione, tak samo jak mało prawdopodobna jest presja inflacyjna po stronie popytu konsumpcyjnego. To jednak nie musi wcale powstrzymać RPP przed podwyżką stóp procentowych już na majowym posiedzeniu.
Na zagraniczne rynki finansowe powróciły złe nastroje. Spadały ceny akcji, najpierw w Europie, a potem w Stanach Zjednoczonych. Na niższych poziomach znalazł się również kurs euro/dolar (poniżej 1,31). Niepokój inwestorów rósł przed dzisiejszą aukcją obligacji w Hiszpanii, choć nie brakło też innych czynników. Wczoraj w Niemczech odbyła się aukcja 2-letnich obligacji, których rentowność spadła do najniższego w historii poziomu 0,14 proc. To niewątpliwie oznaka rosnącej awersji do ryzyka i przesuwania się inwestorów w kierunku aktywów postrzeganych jako bezpieczne. Niepokój rynków finansowych wywołały także wypowiedzi prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego, który zasugerował, że euro jest zbyt mocne i szkodzi eksporterom. Wreszcie nowe prognozy dotyczące PKB oraz relacji deficytu budżetowego do PKB opublikował włoski rząd. Pogłębienie spadku PKB we Włoszech w tym roku do 1,2 proc. z prognozowanego wcześniej spadku o 0,5 proc. i jednocześnie podniesienie planowanego na 2013 r. poziomu deficytu do 0,5 proc. PKB z zakładanej wcześniej 0,1 proc. PKB dodatkowo popsuły humory inwestorów.
W Polsce opublikowane zostały wczoraj dane dotyczące zatrudnienia i płac w sektorze przedsiębiorstw. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło w marcu o 3,8 proc. r./r. wobec wzrostu o 4,3 proc. r./r. w lutym, przeciętne zatrudnienie wzrosło natomiast o 0,5 proc. r./r. wobec takiego samego wzrostu w lutym. Opublikowane dane potwierdziły, że rynek pracy w Polsce pozostaje słaby, choć na szczęście nie ulega też gwałtownemu pogorszeniu. Z kolei na dużo niższych poziomach w porównaniu z poprzednim rokiem utrzymuje się tempo wzrostu zatrudnienia w przedsiębiorstwach i w kolejnych miesiącach istotnej poprawy raczej tutaj nie zobaczymy. Dane pokazują zatem, że obawy o ewentualną presję inflacyjną po stronie rynku pracy są nieuzasadnione, tak samo jak mało prawdopodobna jest presja inflacyjna po stronie popytu konsumpcyjnego. To jednak nie musi wcale powstrzymać RPP przed podwyżką stóp procentowych już na majowym posiedzeniu.