Grupa Siedmiu bogatych narodów opracowała plan ograniczenia cen rosyjskiej ropy na światowych rynkach, zobowiązując się do wprowadzenia limitów cenowych na zakup rosyjskiej ropy.
W oświadczeniu ministrowie finansów G7 zapowiedzieli, że zamierzają zakazać ubezpieczenia i finansowania dostaw rosyjskiej ropy i produktów naftowych, chyba że będą one sprzedawane w ramach ustalonego limitu cenowego. Na razie nie ustalono, ile dokładnie będzie wynosił ten limit.
Łagodniejsze sankcje
Plan opracowany przez grupę G7 jest nieco łagodniejszą wersją europejskich sankcji, czyli objęcia embargiem całości rosyjskiej ropy. W ten sposób kraje chcą z jednej strony ukarać Rosję i zmniejszyć jej przychody z handlu ropą, a z drugiej zabezpieczyć dostawy i uchronić się przed szalejącą inflacją.
„Ten limit cenowy jest jednym z najpotężniejszych narzędzi, jakie mamy do walki z inflacją oraz ochrony pracowników i przedsiębiorstw w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie przed przyszłymi skokami cen spowodowanymi globalnymi zakłóceniami” – powiedziała sekretarz skarbu Janet Yellen, cytowana przez Wall Street Journal.
Odpowiedź Rosji
W ostatnich dniach rosyjscy urzędnicy wielokrotnie powtarzali, że odmówią sprzedaży ropy pod limitem. Do umowy najprawdopodobniej nie przyłączą się najwięksi odbiorcy rosyjskiej ropy, czyli Indie i Chiny.
Europejscy urzędnicy starali się uzyskać szersze międzynarodowe poparcie przed realizacją planu, podczas gdy amerykańscy urzędnicy twierdzą, że nawet niewielka koalicja pomoże obniżyć ceny rosyjskiej ropy.
Czytaj też:
Nie żyje Ravil Maganov, prezes Łukoil. Miał wyskoczyć ze szpitalnego okna