Bez decyzji ws. obniżonej stawki VAT

Bez decyzji ws. obniżonej stawki VAT

Dodano:   /  Zmieniono: 
Decyzja, czy Polska będzie miała prawo stosować od 2008 roku obniżoną stawkę VAT na wynegocjowane w traktacie akcesyjnym towary i usługi, zapadnie w grudniu - postanowili w Brukseli ministrowie finansów krajów UE.

Swój sprzeciw w sprawie obniżonych stawek VAT w krajach, które tak jak Polska weszły do UE w 2004 roku, podtrzymały Niemcy i Dania. Niespodziewanie Czechy wsparły te dwa kraje, ogłaszając, że nie są zainteresowane utrzymaniem obniżonych stawek u siebie, bowiem przyjęły już odpowiednie ustawodawstwo podwyższające stawki VAT na wybrane towary i usługi.

"Niemcy i Duńczycy mieli największy problem, teraz dołączyli do nich Czesi. Dziwi nas stanowisko czeskie" - przyznał reprezentujący Polskę na spotkaniu wiceminister finansów Jacek Dominik. Zauważył, że rozumie specyfikę czeskiej sytuacji, ale "nie znaczy to, że trzeba blokować wyjątki dla innych krajów".

W przypadku Polski chodzi o prawo do zachowania zerowego VAT na książki i czasopisma specjalistyczne, 3-proc. stawki na nieprzetworzone artykuły rolne oraz 7-proc. stawki w gastronomii, budownictwie mieszkaniowym i remontach (ale poza materiałami budowlanymi). Zgodnie z traktatem akcesyjnym, niższy VAT (zamiast 22 proc.) w gastronomii Polska ma prawo stosować tylko do końca bieżącego roku, podobnie jak zerowy VAT na książki i czasopisma (zamiast stawki 7 proc.). Nieco dłużej, bo do końca kwietnia 2008 r., obowiązuje 3-proc. VAT na nieprzetworzoną żywność (zamiast 7 proc.).

Dominik przyznał, że jeśli do grudnia przeciwnicy przedłużenia okresów przejściowych nie zmienią stanowiska, "Polska nie będzie miała podstawy prawnej, by utrzymać niższe stawki". Zastrzegł, że nie musi się to przełożyć na podwyżkę cen, bowiem część podatku można pokryć z marży sprzedawców. Tylko w budownictwie mieszkaniowym, dzięki przyjętej w poprzedniej kadencji Sejmu szerokiej definicji budownictwa społecznego, pozostanie 7-proc. VAT.

Nie ma natomiast możliwości, by Polska przedłużyła bardzo niską 3- proc. stawkę na środki do produkcji rolnej (np. nawozy), która wygasa 30 kwietnia 2008 r. Zgodnie z unijnym prawem, od 1 maja 2008 r. Polska będzie musiała stosować "zwykłą" obniżoną stawkę VAT, czyli 7 proc., jaka obowiązuje w innych krajach UE. Niższa stawka w Polsce byłaby nie do pogodzenia z zasadami wspólnego rynku - argumentuje KE.

Wiceminister ostrożne wypowiadał się o szansach porozumienia w grudniu, podkreślając, że "optymistyczny" jest sam fakt, że negatywna decyzja nie zapadła już na wtorkowym spotkaniu. By obniżone stawki mogły być przedłużone, konieczna jest jednomyślna zgoda wszystkich krajów członkowskich.

Z propozycją przedłużenia okresów przejściowych do końca 2010 r. wystąpiła sama Komisja Europejska, uznając, że do tego czasu kraje członkowskie porozumieją się w sprawie kompleksowej reformy systemu podatku VAT w UE. Zdając sobie sprawę, że to kwestia bardzo drażliwa z politycznego punktu widzenia, KE chce na razie po prostu przedłużyć o 3,5 roku status quo, czyli w przypadku Polski czasowe derogacje wywalczone podczas negocjacji akcesyjnych. Poza Polską, chodzi o obniżone stawki w Czechach (które we wtorek ogłosiły, że nie są tym zainteresowane), Słowenii, na Cyprze i Malcie.

Teoretycznie unijny system jest prosty: kraje członkowskie stosują stawkę podstawową VAT nie mniejszą niż 15 proc. (w Polsce 22 proc.). W ściśle określonych przypadkach mają prawo do stawki zredukowanej nie mniejszej niż 5 proc. (w Polsce 7 proc.). W rzeczywistości jednak liczne kraje, ku niezadowoleniu innych, wywalczyły sobie z biegiem lat (np. w traktatach akcesyjnych) prawo do czasowego lub bezterminowego stosowania obniżonych stawek w priorytetowych dla siebie dziedzinach i przy każdej okazji zażarcie walczą o ich zachowanie.

Po drugiej stronie barykady są takie kraje, jak Niemcy, które nie korzystają z żadnych wyjątków i nie widzą powodu, by przyznawać je innym krajom, a wręcz dążą do ich likwidacji. Posługują się argumentem nieuczciwej konkurencji podatkowej, protestują przeciwko "ponownemu otwieraniu kwestii ustalonych w traktacie akcesyjnym", a także wyrażają obawy przed oczekiwaniem obniżenia stawek u siebie. Polska argumentuje, że niższe stawki to kwestia równego traktowania państw UE.

"Polska chce być równym partnerem w sprawach podatkowych. Dlaczego Luksemburg może mieć 3-proc. VAT na żywność, a Polska nie?" - pytał retorycznie Dominik.

Unijny komisarz ds. ceł i podatków Laszlo Kovacs liczy na rzeczową dyskusję i informacje z krajów członkowskich, co chciałyby obłożyć stawkami zredukowanymi, a co stawką podstawową. We wtorek zapowiedział, że debatowana będzie także francusko- brytyjska propozycja niższej stawki VAT na towary "proekologiczne".

Dopiero w drugiej połowie 2008 r. KE chce przedstawić konkretną propozycję legislacyjną, która uporządkuje kwestię VAT od 2010 r. Polska będzie mogła w toku dyskusji próbować zagwarantować przedłużenie po tej dacie prawa do stosowania obniżonej stawki np. w gastronomii albo na książki i czasopisma specjalistyczne.

ab, pap