Pawlak: obecny kurs złotego jest korzystny

Pawlak: obecny kurs złotego jest korzystny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obecny kurs złotego jest bliższy temu, który byłby korzystny dla gospodarki przy wejściu do strefy euro - powiedział dziennikarzom wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

"Taki kurs dawałby dobre szanse na eksport do krajów UE, a także na eksport w skali globalnej naszych produktów" - dodał Pawlak.

W środę średni kurs euro NBP wynosił 3,63 zł.

 

Pawlak zaznaczył, że przyjęcie euro to kilkuletni proces i "wymaga szczegółowych analiz, także ryzyka, oraz przyjęcia szczegółowych rozwiązań co do poziomu kursu".

Podkreślił, że kwestia poziomu kursu jest w tych ustaleniach najważniejsza. "Ta dyskusja jest jeszcze przed nami. (...) Analizy są prowadzone zarówno w ministerstwie finansów, jak i w NBP" - wyjaśnił Pawlak.

Jednocześnie przypomniał, że przedsiębiorcy już dziś mogą rozliczać się we wszystkich walutach wymienialnych, na przykład w euro czy dolarach. "To krok na drodze zmniejszania ryzyka walutowego" - zauważył.

Jest jeszcze za wcześnie, by ustalać kurs złotego, przy którym Polska będzie wchodziła do strefy euro - powiedziała ekonomistka PKPP Lewiatan Małgorzata Krzysztoszek.

"W latach 2011-2012 warunki gospodarcze będą inne niż obecnie i dlatego bardzo trudno jest definiować ten poziom dzisiaj" - powiedziała.

W środę wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział dziennikarzom, że obecny kurs złotego (3,63 zł/euro średni kurs NBP) jest bliższy temu, który byłby korzystny dla gospodarki przy wejściu do strefy euro.

Zdaniem Krzysztoszek, wicepremier nie wskazał kursu, przy którym powinniśmy wchodzić do euro, a jedynie stwierdził, że dla eksporterów korzystniejszy byłby słabszy, niż mocniejszy, kurs złotego względem euro.


O kursie złotego wobec euro powinny zadecydować analizy i dokładne wyliczenia, a nie życzenia polityków - uważa prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz ze Szkoły Głównej Handlowej.

"Nieporozumieniem jest obecnie określanie, po jakim kursie będziemy wchodzili do strefy euro, to nie może być przedmiotem życzeń premiera czy prezydenta, ale przedmiotem głębokich analiz" -  powiedziała PAP w środę Duczkowska.

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział dziennikarzom w środę, że obecny kurs złotego jest bliższy temu, który byłby korzystny dla gospodarki przy wejściu do strefy euro.

Według NBP, aktualnie średni kurs złotego wobec euro wynosi 3,63.

Ekspert zaznaczyła, że Polska najpierw musi przejść dwuletnią procedurę, by spełnić kryteria konwergencji. Jej zdaniem, "przymiarki do kursu zaczną być robione za rok, półtora roku". Dodała, że w tym czasie może wiele się wydarzyć.

Według Duczkowskiej-Małysz, przy wyznaczaniu kursu złotego wobec euro musi być wzięty pod uwagę interes "zwykłych" ludzi, a nie tylko przedsiębiorstw prowadzących wymianę handlową. A tu jest - jej zdaniem - sprzeczność interesów.

"Z prognozami trzeba być ostrożnym, gdyż miliony ludzi w ogóle nie rozumieją o co chodzi i uważają, że stracą" na wejściu do strefy euro - argumentowała.

Duczkowska-Małysz podkreśliła, że ludziom trzeba wytłumaczyć, że istotna jest relacja dochodów do cen, a te zostaną przeliczone w takim samym stosunku jak nasze np. płace.

W opinii profesor, po kilku latach w ogóle nie będzie miało znaczenia po jakim kursie weszliśmy do strefy euro. Dodała, że jest to istotne tylko w pierwszym okresie.

Z powodu bardzo dużej zmienności rynku walutowego, na razie jest za wcześnie, aby mówić o kursie, po jakim Polska mogłaby wejść do strefy euro - uważa ekonomista Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak.

"Wydaje się, że kursy sprzed kilku miesięcy w obecnych warunkach rynkowych nie są kursami równowagi" - powiedział Krześniak.

Zdaniem wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka, obecny kurs złotego (3,63 zł/euro wg średniego kursu NBP) jest bliższy temu, który byłby korzystny dla gospodarki przy wejściu do strefy euro.

"Taki kurs dawałby dobre szanse na eksport do krajów Unii Europejskiej, a także na eksport w skali globalnej naszych produktów" - powiedział w środę dziennikarzom Pawlak.

Krześniak prognozuje jednak, że kurs po którym nasz kraj mógłby wejść do strefy euro, to 3,4-3,5 zł za euro.

"Nadchodzące kwartały powinny przynieść więcej informacji na temat tego, jaki powinien być kurs wejścia do strefy euro. W obecnej sytuacji, kiedy Polska nie jest jeszcze w systemie ERM2, prognozowanie konkretnych poziomów jest utrudnione" - powiedział.

Jego zdaniem, "odnośnikiem dla parytetu wymiany będzie na pewno centralny parytet w ERM2".

Niedopuszczalne jest, że próbuje się w sposób administracyjny, a nie rynkowy ustalić kurs złotego - uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.

 

"Jak widać politycy chcą deklaracjami +zaczarować+ rzeczywistość. Tzn. że deklaracja ministra ma zadecydować o tym, po jakim kursie będziemy wstępować, a nie wymiar polskiej pracy" - powiedział Sadowski.

Ekonomista dodał, że "takie wypowiedzi polityków są po prostu niedopuszczalne".

Zdaniem Sadowskiego, jaki będzie rzeczywisty kurs w momencie ewentualnego przyjmowania Polski do strefy euro, "pan wicepremier Pawlak nie wie i wiedzieć nie może".

"Jest to wyłącznie deklaracja polityczna. (...) Bez wątpienia nie jest to dla Polski korzystne" - podkreślił".

pap, keb