Zainteresowane strony mogą w ciągu 7 dni złożyć od decyzji KIO odwołanie na ręce prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, który przekaże sprawę do sądu cywilnego. Tuż po piątkowym orzeczeniu złożenie takiego odwołania zapowiedziało chińskie konsorcjum, które złożyło w przetargu drugą pod względem ceny ofertę. Decyzji nie podjął jeszcze Mostostal Warszawa.
Rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko powiedział, że podpisanie umowy z wybranym w przetargu wykonawcą, włosko-tureckim konsorcjum Astaldi-Gulermak, formalnie możliwe jest tuż po orzeczeniu KIO, ale zaznaczył, że "będzie kwestią oceny, na ile jest to ryzykowne i na ile warto w tej chwili przyspieszać tę procedurę".
Złożenie odwołania od decyzji KIO zapowiedział mecenas Andrzej Olszewski z kancelarii prawnej reprezentującej w postępowaniu chińskie konsorcjum China Overseas Engineering Group (Covec). Jak zaznaczył, uzasadnienie KIO jest zaskakująco zbieżne z uzasadnieniem odrzucenia protestu przez zamawiającego.
W przesłanym PAP oświadczeniu wicedyrektor polskiego oddziału Covec Gou Ling napisał, że firma wykorzysta wszystkie możliwe narzędzia proceduralne w staraniach o kontrakt na budowę metra w Warszawie. "Wierzymy, że nasza oferta jest rzetelna, a nasz potencjał i doświadczenie przy budowie podziemnych kolejek na świecie umożliwiłoby sprawne i terminowe zakończenie inwestycji dla Warszawy" - napisał.
Kinga Drózd z biura prasowego Mostostalu Warszawa powiedziała, że orzeczenie KIO nie zmienia przekonania tej firmy co do słuszności podnoszonych przez nią zarzutów. "Nasza decyzja w sprawie ewentualnych dalszych kroków prawnych podjęta zostanie prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia, po zapoznaniu się z argumentacją KIO" - dodała.
Wcześniej protesty firm rozpatrywała komisja przetargowa warszawskiego metra i oba odrzuciła w połowie maja br. KIO zakończyła rozpatrywanie zarzutów przed tygodniem, ale ogłoszenie wyroku zostało odłożone na piątek ze względu na zawiłość sprawy.
Przetarg na budowę metra rozstrzygnięto 29 kwietnia. Wygrało go włosko-tureckie konsorcjum Astaldi-Gulermak, które złożyło najtańszą ofertę, opiewającą na 4,1 mld zł. Do KIO odwołały się dwa konsorcja, których oferty były drugą i trzecią pod względem ceny. Ta złożona przez Covec opiewała na kwotę ok. 4,5 mld zł, a złożona przez Mostostal Warszawa na blisko 5 mld zł.
Odwołujący się zarzucali zwycięskiej ofercie błędy formalnoprawne, m.in. wniesienie wadliwego wadium i brak stosownych pełnomocnictw, ale też rażąco niską, ich zdaniem, cenę i zaniechanie przez miasto żądania wyjaśnień w tej sprawie. Ich zdaniem firma Astaldi nie udowodniła też, że jej sytuacja ekonomiczna pozwala na wykonanie inwestycji. Mostostal Warszawa ocenił ponadto, że warunków przetargu nie spełnia także druga pod względem ceny oferta, bo promesy bankowe przedstawione przez chińskie konsorcjum nie potwierdziły jego zdolności kredytowej.
Centralny odcinek drugiej linii ma mieć długość ok. 6 km - od Ronda Daszyńskiego do Dworca Wileńskiego. Powstać ma siedem stacji: Rondo Daszyńskiego, Rondo ONZ, Świętokrzyska, Nowy Świat, Powiśle, Stadion i Dworzec Wileński. Według rzecznika Metra Warszawskiego, jeśli sąd podtrzyma stanowisko KIO, prace budowlane będą mogły rozpocząć się latem lub jesienią przyszłego roku.
pap, keb