Rosną długi polskich szpitali

Rosną długi polskich szpitali

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tylko 36 procent szpitali płaci w terminie za leki. Ponad 20 procent spłaca należności dopiero po ponad czterech miesiącach. Eksperci nie mają złudzeń: - Długi szpitali będą szybko rosły - twierdzą.
– Firmy farmaceutyczne dają szpitalom najczęściej na zapłatę za leki aż 74 dni, czyli o 20 dni więcej niż hurtowniom farmaceutycznym i aptekom. Mimo to szpitale dodatkowo płacą rekordowo długo po terminie – średnio 113 dni. Łącznie daje to 187 dni przeciętnego oczekiwania na należności za dostarczone leki – mówi Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor działu oceny ryzyka w Euler Hermes. Z kolei Paweł Szewczyk, prezes wrocławskiego Nettle, zajmującego się m.in. wierzytelnościami szpitali, dodaje: – Producenci sprzętu medycznego przeciętnie czekają jeszcze dłużej. Jego zdaniem czas oczekiwania na płatności wynosi w tym wypadku nawet 270 dni.

Nikt nie ma pieniędzy

– Szpitale najczęściej nie płacą regionalnym centrom krwiodawstwa i krwiolecznictwa, potem zalegają z opłatami za energię, wodociągi oraz gaz. W trzeciej kolejności, gdy jest już źle, decydują się na długi wobec koncernów farmaceutycznych i firm produkujących sprzęt medyczny – wylicza Kamil Marcyniuk, menedżer ds. kluczowych klientów w M.W. Trade.

Problemy finansowe mają nawet te szpitale, które są uważane za najlepsze w Polsce. – Mój szpital pięć lat temu przynosił 7,5 mln zł strat rocznie. Od trzech lat mamy zyski. Ale nie wiem, czy to się w tym roku utrzyma – martwi się Janusz Chełchowski, dyrektor polikliniki w Olsztynie. Problemem szpitala jest fakt, że dostawcy domagają się coraz szybszych płatności.

Jest źle, będzie gorzej

Eksperci ostrzegają, że sytuację finansową szpitali pogorszy w tym roku niepłacenie za wszystkie usługi medyczne przez NFZ. – Wciąż nie mamy prawidłowej wyceny usług medycznych i tym samym szpitale borykają się z niewspółmiernością przychodów wobec ponoszonych kosztów – uważa Paweł Szewczyk. – Wiele placówek wykonuje więcej usług, niż wynika z kontraktu z NFZ. Zaległości Funduszu wobec szpitali w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku wyniosły 172 mln zł.

Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia podkreślają, że szefowie szpitali muszą ograniczyć przyjęcia. – Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że najbliższy rok będzie bardzo trudny. Dyrektorzy będą musieli przestrzegać umów, bo dostępne w NFZ środki będą o 2 proc. niższe niż obecnie. Jeśli nie będą wykonywać usług ponad limit, nie powinni się zadłużać – uważa Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.

"Rzeczpospolita", arb