Związki zawodowe działające w NBP w liście do marszałka Sejmu argumentują m.in., że za jak najszybszym wyborem nowego prezesa tej instytucji przemawia przede wszystkim interes państwa. "W sytuacji poważnego zagrożenia kryzysem w Unii Europejskiej, a także w obliczu klęski żywiołowej niszczącej nasz kraj, nie można pozostawić tak poważnej instytucji finansowej, jaką jest Bank Centralny bez Prezesa" - czytamy w liście. Związki piszą też o "napiętej sytuacji" w NBP, "odczuwalnej atmosferze niepewności" przy jednoczesnej konieczności wywiązywania się z obowiązków wynikających z członkostwa w Europejskim Systemie Banków Centralnych.
Po południu posłowie zdecydują w głosowaniu o ewentualnym poszerzeniu porządku obrad Sejmu o punkt dotyczący wyboru prezesa NBP. Lewica nie zadeklarowała jeszcze, czy pomoże PO wprowadzić do porządku obrad punkt dotyczący wyboru nowego prezesa NBP. PSL zapowiada, że będzie temu przeciwne, podobnie jak PiS. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna przekonywał, że Belka "ma poparcie większości sejmowej", jest "wybitnym finansistą, ma charakter i jest samodzielny". Pytany, czy zakłada, że kandydatura Belki może przepaść, Schetyna powiedział: - Jestem urodzonym optymistą, a w sprawie Marka Belki szczególnie urodzonym optymistą.
Jarosław Kaczyński, lider PiS, przypomniał z kolei, że do drugiej tury wyborów pozostał już mniej niż miesiąc. - Jestem głęboko przekonany, że - zgodnie z polska konstytucją - takie decyzje jak wysuniecie kandydata na szefa NBP powinien podejmować prezydent wybrany w demokratycznych wyborach, a nie pełniący obowiązki - powiedział. Jak dodał, uważają tak konstytucjonaliści, których "naprawdę nic nie łączy" z PiS. Według Kaczyńskiego, Komorowski pełniąc obowiązki prezydenta "może w tej chwili podejmować tylko decyzje najbardziej bezwzględnie potrzebne - i żadne inne". Mariusz Błaszczak z PiS pytany, czy jest szansa, aby PSL zagłosowało za kandydaturą Belki powtórzył, że głosowanie nie powinno się odbywać teraz. Dopytywany, co, jeśli do głosowania jednak dojdzie, odparł: "na pewno będzie uzgadniali nasze stanowisko".
PAP, arb