Francuzi znowu strajkują

Francuzi znowu strajkują

Dodano:   /  Zmieniono: 
We wtorek we Francji trwa już trzeci od września strajk generalny przeciw rządowej reformie emerytalnej, który powoduje duże utrudnienia w transporcie i szkolnictwie. Protest może się przedłużyć na kolejne dni.
Główne związki zawodowe, w tym CGT i CFDT, sprzeciwiają się rządowej reformie, zakładającej podniesienie minimalnego wieku przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat. Tym razem - w  przeciwieństwie do poprzednich 24-godzinnych strajków 7 i 23 września -  pracownicy niektórych branż, m. in. kolei i energetyki, zapowiedzieli strajk na czas nieokreślony, aby zmusić rząd do ustępstw.

Albo przeskoczą, albo zburzą

Związkowcy podkreślają swoją determinację. - To jedna z ostatnich okazji, by zmusić rząd do wycofania się z reformy emerytalnej - podkreślał Francois Chereque, lider CFDT. Szef innego dużego związku, FO, Jean-Claude Mailly, pytany o  dotychczasową "nieugiętość" rządu w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego, odparł: "Stoimy teraz przed murem. Albo go przeskoczymy, albo zburzymy".

Strajk obejmuje sektor publiczny i część prywatnego, m.in. transport, szkoły podstawowe i średnie, energetykę, rafinerie, urzędy, służbę zdrowia, pocztę i media publiczne. W następstwie protestu bardzo utrudniony jest transport lotniczy, kolejowy oraz komunikacja miejska. Na głównych paryskich lotniskach - Roissy-Charles de Gaulle i Orly - odwołano odpowiednio 30 i  50 proc. przewidzianych na ten dzień lotów. Już od poniedziałku wieczorem kursuje jedynie co trzeci superszybki pociąg TGV i zaledwie od 30 do 40 proc. innych połączeń. W  ruchu pociągów międzynarodowych zakłócenia są już mniejsze. Zgodnie z rozkładem kursuje Eurostar łączący Paryż z  Londynem. Na trasach łączących Paryż z Brukselą i Amsterdamem jeździ, według informacji kolei państwowych SNCF, około 80 proc. składów.

Może zabraknąć paliwa

Już od ponad dwóch tygodni strajkuje obsługa portu w Marsylii, która blokuje dziesiątki tankowców z ropą i produktami petrochemicznymi. We wtorek pracę przerwali pracownicy rafinerii koncernu Total. Związki ostrzegają, że jeśli strajk się przedłuży, za tydzień może zabraknąć paliwa na stacjach benzynowych. W niektórych regionach kierowcy już od kilku dni ustawiają się w kolejkach, by zatankować paliwa na zapas.

Wiele szkół podstawowych i średnich jest zamkniętych z powodu protestu nauczycieli. W niektórych gminach merostwa organizują zajęcia zastępcze dla dzieci. Strajk dotyka także media publiczne. Niektóre stacje, jak radio France Info, zamiast zwykłego programu bez przerwy nadają muzykę. Jednocześnie ze strajkami we wtorek po południu ma się odbyć w całym kraju około 240 manifestacji. Kolejny dzień ulicznych protestów zapowiedziano na  najbliższą sobotę.

Sarkozy nie chce ustąpić

Równocześnie ze strajkiem w Senacie trwa debata nad kontrowersyjną reformą emerytalną. W  ubiegłym tygodniu senatorzy zaaprobowali najbardziej kontrowersyjny punkt tekstu, podnoszący minimalny wiek przejścia na emeryturę z 60 do 62 lat. W poniedziałek wieczorem został też przegłosowany inny zapis - podwyższenie z 65 do 67 lat progu, od którego będzie przysługiwała emerytura w pełnym wymiarze, nawet przy braku części wymaganych składek. Wcześniej we wrześniu projekt tekstu przyjęła izba niższa parlamentu -  Zgromadzenie Narodowe.

Pod wpływem dotychczasowych protestów rządząca centroprawica poczyniła nieznaczne ustępstwa wobec przeciwników reformy. Prezydent Nicolas Sarkozy wyklucza jednak rezygnację z podniesienia minimalnego wieku emerytalnego.

zew, PAP