Dokument nie przewiduje podwyższenia podatku dochodowego. Nie wzrosną również płace minimalne, a emerytury, które są najniższe w UE, wzrosną średnio o 1 euro. O 1,8 pkt proc. mają wzrosnąć składki na ubezpieczenie społeczne oraz niektóre podatki pośrednie. O 2 promile zwiększy się pułap podatku od nieruchomości.
Szczególne niezadowolenie opozycji wywołała decyzja rządzącej centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) i popierającej ją nacjonalistycznej "Ataki" o obłożeniu podatkiem nieruchomości o wartości poniżej 1680 lewów (840 euro). Są to przeważnie drewniane wiejskie chaty. Koszty ściągania tego podatku będą - według opozycji - wyższe niż uzyskane środki.
Opozycja ostro zaprotestowała również przeciwko przekazaniu do budżetu rezerwy Kasy Chorych. Chodzi o 1,4 mld lewów (700 mln euro) zebrane od czasów utworzenia Kasy w 1999 roku. Według rządu krok ten pomoże utrzymać deficyt budżetowy poniżej 3 proc., za przekroczenie których kraj będzie zagrożony unijnymi sankcjami. Zdaniem opozycji jednak jest to faktyczna nacjonalizacja tych publicznych środków.
Przyjęcie ustawy budżetowej, jak i jej pierwsze czytanie odbyło się pod nieobecność premiera Bojko Borysowa. Borysow jest pierwszym od 20 lat szefem rządu, który nie uczestniczył w dyskusji nad ustawą budżetową.
pap, ps