Celem akcji były duże korporacje, m.in. sieć handlu detalicznego Arcadia, w której skład wchodzi Topshop, banki HSBC i Barclays oraz operator telefonii komórkowej Vodafone. Na czele Arcadii stoi Philip Green, ale formalnie dyrektorem grupy jest jego żona Tina, stale mieszkająca w Monako, będącym rajem podatkowym. W 2005 r. otrzymała z tego tytułu nieopodatkowaną dywidendę w wysokości 1,2 mld funtów. Osobistą fortunę Greena ocenia się na ok. 4 mld funtów. Ostatnio był doradcą rządu ds. zmniejszenia marnotrawstwa w administracji. Uczestniczka protestu, 32-letnia Rebecca Davies powiedziała BBC, że niedobór przychodów podatkowych wynosi w Wielkiej Brytanii ok. 120 mld funtów, z czego 25 mld jest wynikiem unikania podatków przez najbogatszych i wielki biznes. Davies oburza się, że rząd niczego w tej sprawie nie robi.
PAP, arbKorporacje są winne Wielkiej Brytanii 25 miliardów funtów? Protesty w brytyjskich miastach
Dodano: / Zmieniono:
W Londynie, Birmingham, Brighton i innych miastach grupa aktywistów z grupy UK Uncut w gorącym okresie przedświątecznych zakupów przejściowo sparaliżowała funkcjonowanie sklepów Topshop, skandując w nich i gwiżdżąc gwizdkami. W Brighton policja zatrzymała 16 osób, które przykleiły się do sklepowych witryn. W Birmingham protest trwał ok. 30 minut, zanim jego uczestnicy zostali usunięci przez ochroniarzy. W Londynie przy ruchliwej Oxford Street interweniowała policja.
UK Uncut (dosłownie: Wielka Brytania bez cięć, w domyśle - rządowych cięć wydatków) twierdzi, że zorganizowała protesty w 23 miastach, a ich celem było zaprotestowanie przeciwko praktykowanym przez duże korporacje oszustwom podatkowym na szkodę brytyjskiego podatnika. UK Uncut domaga się od rządu energicznych działań w celu ukrócenia praktyk wielkich korporacji - polegających np. na kreatywnej rachunkowości lub prawnej fikcji - mających na celu zminimalizowanie ich zobowiązań podatkowych. "Gdyby rząd wymuszał na dużych korporacjach honorowanie zobowiązań podatkowych, miałby większe przychody z podatków i nie musiałby dokonywać tak wielkich cięć wydatków publicznych i świadczeń, jak to zapowiedział, godzących w ogół podatników, zwłaszcza najbiedniejszych" - przekonują przedstawiciele grupy.