"Polska nie ma rządu. Następne pokolenia nas przeklną"

"Polska nie ma rządu. Następne pokolenia nas przeklną"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(Andrzej Mikosz, fot. Wprost) 
- Wydajemy 5 mld zł na 5 trawników otoczonych betonem. Polska nie ma rządu, który wziąłby się za bary z rzeczywistością – uważa Andrzej Mikosz były minister Skarbu Państwa w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Mikosz obwinia ekipę rządzącą o marginalizowanie polskiej prowincji i „warszawocentryzm”. - Tracimy proporcje, jesteśmy zdominowani przez postpolitykę – ocenia.
Były szef Skarbu Państwa krytykuje niedawną decyzję Ministerstwa Infrastruktury, które postanowiło zlikwidować część wiejskich placówek pocztowych. Mikosz przyznaje, że wiejskie poczty generują ogromne koszty. Przekonuje on jednak, że problem leży w efektywnym zarządzaniu zyskiem. - Poczta Polska ma monopol na rynku usług pocztowych. Jego jedynym uzasadnieniem jest utrzymywanie placówek na wsi - tłumaczy Mikosz.  - Poczta powinna wejść w alians ze spółdzielczością, odbudowując to, co zniszczyli komuniści - proponuje.

To jednak nie koniec zmian infrastrukturalnych na polskiej prowincji. Polskie Linie Kolejowe rozważają wypowiedzenie umowy zadłużonym Przewozom Regionalnym. Według Mikosza, prawdopodobna likwidacja połączeń regionalnych będzie kolejnym ciosem dla polskiej wsi. - To było niewyobrażalne nieszczęście. Dzięki kolei funkcjonują mniejsze centra, które kulturotwórczo i gospodarczo oddziałują na okolicę – twierdzi Mikosz. - To byłaby likwidacja Polski jako jednego organizmu narodowego - dodaje.

- Polska to nie stolica powiększona ewentualnie o pięć największych miast – przekonuje Mikosz. Były minister Skarbu krytykuje strategię oszczędnościową rządu. - Z jednej strony szukamy oszczędności, z drugiej wydajemy 5 miliardów zł na 5 trawników otoczonych betonem – komentuje.  - To decyzja czysto polityczna, czy pieniądze przeznacza się na rozwój szkół na wsi, Internet dla gminnych bibliotek, czy buduje się za to pomniki ludzkiej pychy i głupoty w postaci przewymiarowanych stadionów – ocenia Mikosz.

Jeśli chodzi o prognozy na przyszłość, były minister Skarbu pozostaje pesymistą. - Będziemy mieć Polskę jednej wielkiej katastrofy. Następne pokolenia nas przeklną - prorokuje.

"Rzeczpospolita", kz