Jeżeli stać cię na spłatę miesięcznej raty w wysokości 4200 złotych to znaczy, że jesteś odpowiednio przygotowany do kredytu hipotecznego w ramach rządowego programu „Rodzina na swoim”.
Skąd ta liczba? Wróćmy na chwilę do wysokości krajowych stóp procentowych sprzed kilku lat, a konkretnie do oprocentowania sprzed ekspansji kredytowej banków, która rozpoczęła się w 2002 roku. W tamtym okresie WIBOR 3m, czyli stopa procentowa na rynku międzybankowym będąca punktem odniesienia do określania stopy referencyjnej dla różnego rodzaju kredytów, wahał się w przedziale od 13 do 20 procent. Tak wysoki poziom stóp procentowych wiązał się przede wszystkim z obawą przed powrotem inflacji, która w przeszłości skutecznie destabilizowała krajową gospodarkę.
Minęło osiem lat – i dziś ten sam WIBOR 3m kształtuje się na poziomie około czterech procent. Nie oznacza jednak, że tak będzie już zawsze. Obserwując sytuację makroekonomiczną Europy i świata można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że koszt pieniądza wkrótce gwałtownie wzrośnie. Dlaczego? A choćby dlatego, że drastycznie rośnie ryzyko związane z brakiem wiarygodności kredytowej największych pożyczkobiorców na arenie międzynarodowej. Wiszące nad Europą widmo serii bankructw kolejnych państw i instytucji finansowych - a w konsekwencji kolejnych pożyczkobiorców, pociągnęłoby za sobą gwałtowny wzrost nieufności na światowych rynkach, której próbkę mogliśmy obserwować podczas kryzysu sprzed dwóch lat.
Te wszystkie zagrożenia wynikają nie tylko z gwałtownego wzrostu zadłużenia obserwowanego od kilkunastu lat - to efekt nagromadzenia się negatywnych pozostałości kryzysów gospodarczych z ostatnich kilku dekad. Napięcie na rynku długu rośnie w tempie geometrycznym, ale nie sposób prognozować, kiedy pęknie największa bańka spekulacyjna ostatniego półwiecza. Prawdopodobieństwo takiego finansowego tsunami rośnie z każdym kolejnym miesiącem i należy poważnie brać pod uwagę taki scenariusz rozwoju wydarzeń, w szczególności w sytuacji, gdy planujemy zadłużenie siebie i swojej rodziny na najbliższe 30 lat.
Warto zdać sobie sprawę co stanie się z miesięczną ratą kredytu hipotecznego w przypadku trzykrotnego wzrostu stóp procentowych? Rata liczona dziś przy najczęściej wybieranych przez klientów ratach równych dla statystycznego mieszkania o powierzchni 55 metrów i wartości 330 000 zł (6000 zł za metr) oraz przy trzydziestoletnim okresie kredytowania bez wkładu własnego wynosi przy wsparciu z programu „Rodzina na swoim" około 1400 zł miesięcznie w pierwszych ośmiu latach i około 2000 zł przez pozostały czas. Należy pamiętać, że stopa oprocentowania składa się ze stopy WIBOR i marży banku, zatem – niezależnie od tego jak bardzo bank obniży swoją prowizję - zmienna stopa WIBOR stanowi istotny czynnik ryzyka.
Załóżmy teraz, że oprocentowanie wzrasta do poziomu sprzed kilku lat. Wtedy rata kredytu z dopłatą rośnie odpowiednio do około 4200 zł w pierwszych ośmiu latach i 4900 zł do końca spłaty kredytu. Oczywiście rata nie musi być tak wysoka w całym okresie kredytowania, dlatego przy uśrednieniu oprocentowania na poziomie 12 procent całkowity koszt zakupu upragnionej nieruchomości wyniesie około… 1,2 miliona złotych. Przed realizacją marzeń o własnych czterech kątach warto się zastanowić czy stać nas na zmierzenie się z ryzykiem.
Minęło osiem lat – i dziś ten sam WIBOR 3m kształtuje się na poziomie około czterech procent. Nie oznacza jednak, że tak będzie już zawsze. Obserwując sytuację makroekonomiczną Europy i świata można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że koszt pieniądza wkrótce gwałtownie wzrośnie. Dlaczego? A choćby dlatego, że drastycznie rośnie ryzyko związane z brakiem wiarygodności kredytowej największych pożyczkobiorców na arenie międzynarodowej. Wiszące nad Europą widmo serii bankructw kolejnych państw i instytucji finansowych - a w konsekwencji kolejnych pożyczkobiorców, pociągnęłoby za sobą gwałtowny wzrost nieufności na światowych rynkach, której próbkę mogliśmy obserwować podczas kryzysu sprzed dwóch lat.
Te wszystkie zagrożenia wynikają nie tylko z gwałtownego wzrostu zadłużenia obserwowanego od kilkunastu lat - to efekt nagromadzenia się negatywnych pozostałości kryzysów gospodarczych z ostatnich kilku dekad. Napięcie na rynku długu rośnie w tempie geometrycznym, ale nie sposób prognozować, kiedy pęknie największa bańka spekulacyjna ostatniego półwiecza. Prawdopodobieństwo takiego finansowego tsunami rośnie z każdym kolejnym miesiącem i należy poważnie brać pod uwagę taki scenariusz rozwoju wydarzeń, w szczególności w sytuacji, gdy planujemy zadłużenie siebie i swojej rodziny na najbliższe 30 lat.
Warto zdać sobie sprawę co stanie się z miesięczną ratą kredytu hipotecznego w przypadku trzykrotnego wzrostu stóp procentowych? Rata liczona dziś przy najczęściej wybieranych przez klientów ratach równych dla statystycznego mieszkania o powierzchni 55 metrów i wartości 330 000 zł (6000 zł za metr) oraz przy trzydziestoletnim okresie kredytowania bez wkładu własnego wynosi przy wsparciu z programu „Rodzina na swoim" około 1400 zł miesięcznie w pierwszych ośmiu latach i około 2000 zł przez pozostały czas. Należy pamiętać, że stopa oprocentowania składa się ze stopy WIBOR i marży banku, zatem – niezależnie od tego jak bardzo bank obniży swoją prowizję - zmienna stopa WIBOR stanowi istotny czynnik ryzyka.
Załóżmy teraz, że oprocentowanie wzrasta do poziomu sprzed kilku lat. Wtedy rata kredytu z dopłatą rośnie odpowiednio do około 4200 zł w pierwszych ośmiu latach i 4900 zł do końca spłaty kredytu. Oczywiście rata nie musi być tak wysoka w całym okresie kredytowania, dlatego przy uśrednieniu oprocentowania na poziomie 12 procent całkowity koszt zakupu upragnionej nieruchomości wyniesie około… 1,2 miliona złotych. Przed realizacją marzeń o własnych czterech kątach warto się zastanowić czy stać nas na zmierzenie się z ryzykiem.