Słoweńcy mają wypowiedzieć się w niedzielnym referendum, czy zgadzają się na podniesienie wieku emerytalnego z 62 do 65 lat. Opowiada się za tym Unia Europejska, aby zapewnić na dłuższą metę stabilizację finansów publicznych i wzrost gospodarczy w kraju wchodzącym w skład eurogrupy.
Jednak słoweńskie związki zawodowe są w większości przeciwne reformie systemu emerytalnego, zaakceptowanej w grudniu przez parlament. Według ostatniego, opublikowanego w piątek sondażu, zrealizowanego przez uniwersytet nauk społecznych w Novej Goricy, 49,5 proc. Słoweńców chce głosować przeciwko reformie, a tylko 27,5 proc. ją popiera.
Słoweńskie władze obawiają się, że jeśli obywatele powiedzą "nie" w referendum, kraj będzie potrzebował planu pomocy, podobnie jak Grecja, Irlandia czy Portugalia.
- Jeśli reforma emerytalna nie zostanie zaakceptowana, rząd będzie prawdopodobnie musiał zwiększyć podatki, zmniejszyć wydatki oraz zaciągnąć większy dług - oświadczył Van Rompuy, dodając, że "wcześniej czy później kwestia reformy emerytalnej powróci".
zew, PAP