- W perspektywie 10 lat można mówić o przemysłowej produkcji gazu łupkowego. Jednak najkorzystniejsza jest dywersyfikacja źródeł energii – mówi w radiowej Jedynce minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Zdaniem Pawlaka, przez najbliższe lata Polska nie musi się martwić o dostawy gazu. - Przez Polskę przebiega gazociąg jamalski, który ma przepustowość 30 mld metrów sześciennych, a my potrzebujemy 10 mld. Dlatego uruchomienie gazociągu Nord Stream nie będzie miało żadnego wpływu na nasze bezpieczeństwo energetyczne – twierdzi wicepremier. Jak przekonuje, przemysłowa produkcja gazu łupkowego jest możliwa w perspektywie 10 lat. Jeśli będzie go dostatecznie dużo, Polska ma szanse zostać eksporterem tego surowca.
- Trzeba unikać pochopnych decyzji. W 2006 roku rząd PiS zgodził się na zmianę formuły cenowej i konsumenci zapłacili za gaz miliard więcej - mówi Pawlak. Przekonuje też, że w polityce energetycznej najlepiej stawiać na różnorodność i nie wiązać się z jednym surowcem. - Choć jeśli zdecydujemy się na kontynuację programu jądrowego, trzeba zadbać o bezpieczeństwo elektrowni - podkreśla.
Według Pawlaka, warto inwestować w odnawialne źródła energii. - To, co na pewno jest dla Polski ważne, to rozwój technologii odnawialnych, to rozwój także energetyki opartej o gaz, bo jeżeli mamy energetykę wiatrową, to potrzebne są takie stabilizujące źródła energii i właśnie wtedy elektrownie gazowe dobrze to uzupełniają – twierdzi szef PSL.BP, Polskie Radio