- Podejmiemy w czwartek i piątek decyzje, które uważamy za ważne i niezbędne dla strefy euro - podkreśliła Merkel, przedstawiając w ten sposób zasadniczy cel zbliżającego się szczytu Unii Europejskiej. Merkel zaznaczyła, że chodzi tutaj o dłuższy proces, ale jego bieg jest już ustalony - również dzięki jej spotkaniu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym. - Będziemy nadal kroczyć tą drogą - zapewniła szefowa niemieckiego rządu.
Z kolei szef eurogrupy Jean-Claude Juncker ocenił na antenie niemieckiej rozgłośni Deutschlandfunk, że groźba agencji ratingowej Standard&Poor's obniżenia oceny krajów euro, w tym Niemiec i Francji, jest "przesadzona i niesprawiedliwa". - Jesteśmy w trakcie opanowywania kryzysu zadłużeniowego. Reformujemy również sposób zarządzania - podkreślił Juncker, zastrzegając przy tym, że "dziwi go bardzo, iż wiadomość o groźbie obniżenia oceny przez S&P spada z nieba tuż przed szczytem europejskim". - To nie może być przypadek - zauważył. Szef eurogrupy dodał, że "nie należy obdarzać agencji ratingowych większym zaufaniem niż na to zasługują".
5 grudnia jedna z trzech największych agencji ratingowych, agencja Standard&Poor's, poinformowała o umieszczeniu ratingów 15 krajów strefy euro, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym. Ryzyko obniżki ratingów dotyczy wszystkich sześciu państw euro cieszących się obecnie najwyższą oceną potrójnego A. To może mieć konsekwencje nie tylko w postaci podrożenia kosztów obsługi długów tych państw, ale też osłabienia wiarygodności europejskiego funduszu ratunkowego (EFSF), który pomaga zagrożonym państwom.
S&P wydało oświadczenie w tej sprawie kilka godzin po tym, jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosili wspólne rozwiązania w kwestii zacieśniania współpracy w ramach strefy euro poprzez reformę traktatu i nowy pakt stabilności euro.PAP, arb