W starych krajach UE zasiłki dla bezrobotnych pobiera ok. 80 proc. osób pozostających bez zatrudnienia. W Polsce odsetek ten wynosi... 16 proc. W ciągu ostatnich dwóch lat odsetek ten zmniejszył się w naszym kraju o ponad 4 punkty procentowe - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Zgodnie z polskim prawem bezrobotny ma prawo do pobierania zasiłku przez 6 lub 12 miesięcy (prawo do dłuższego pobierania zasiłku mają osoby mieszkające w rejonie, gdzie stopa bezrobocia jest o 50 procent wyższa niż średnia stopa bezrobocia dla całego kraju. W całym kraju z prawa do zasiłku dla bezrobotnych korzysta 305 tysięcy osób - a więc ok. 15,9 proc. wszystkich bezrobotnych. Oznacza to, że większość zarejestrowanych bezrobotnych nie może znaleźć pracy od ponad roku.
- W starych krajach Unii Europejskiej 70-80 proc. bezrobotnych otrzymuje zasiłki - zwraca uwagę prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Według niego Polska powinna stworzyć analogiczny system - pozwalający brać zasiłek dla bezrobotnych nawet do 24 miesięcy, a gdy prawo do zasiłku wygaśnie, przyznający zasiłek socjalny. Z Kabajem nie zgadza się jednak prof. Urszula Sztanderska z Uniwersytetu Warszawskiego, która zwraca uwagę, że zachodni system nie jest odporny na dłuższy kryzys i musi być w takim wypadku dotowany przez państwo.
W 2011 roku wartość wypłaconych z Funduszu Pracy zasiłków dla bezrobotnych wyniosła 3,2 miliarda złotych.
"Dziennik Gazeta Prawna", arb